Polityk PiS chce do Brukseli. Nagle usłyszał pytanie po angielsku i… Co za reakcja! „Widzowie chcieliby…”

Waldemar Buda walczy o posadkę w Brukseli.
Dziennikarz Łukasz Warzecha zrobił mu mały sprawdzian i zadał pytanie w języku angielskim. Polityk PiS próbował wymigać się od odpowiedzi.

Jarosław Kaczyński oświadczył niedawno, że listy PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego są tak mocne, że to prawdziwe „listy śmierci”. To dlatego, że – zdaniem prezesa – partia wystawiła potężne nazwiska, bezwzględnych polityków, którzy mają mieć realny wpływ na europejską politykę i skutecznie bronić polskich interesów. Częścią „list śmierci” jest Waldemar Buda, który startuje z 5 miejsca w województwie łódzkim.

Czy Buda jest faktycznie gotowy do walki o polskie interesy? Czy będzie w stanie w kuluarowych rozmowach przekonać europosłów z innych krajów do wdrożenia korzystnej dla naszego kraju wizji wspólnoty europejskiej? Postanowił sprawdzić to Łukasz Warzecha i zrobił politykowi PiS mały test. Podczas rozmowy w programie „Warzecha Kontra” na kanale „Super Expressu”, Waldemar Buda usłyszał pytanie w języku angielskim. Dziennikarz, chcąc sprawdzić kompetencje językowe kandydata, zapytał go o różnicę między Radą Europejską a Radą Unii Europejskiej i poprosił o odpowiedź w języku angielskim.

Buda postanowił sprytnie z tego wybrnąć.

Powinniśmy rozmawiać o ważniejszych rzeczach, niż moje umiejętności językowe – odparł po angielsku, a potem przeszedł z mowy Szekspira na język Mickiewicza i stwierdził, że odpowiedź na pytanie jest zbyt skomplikowana, by mówić po angielsku. Oczywiście w trosce o widzów.

Znam procedury, one są skomplikowane, widzowie chcieliby znać warstwę ogólną – mówił. Zapewniał, że nie ma problemu z komunikacją w języku angielskim. – Proszę pamiętać, że nawet gdyby to po polsku tłumaczyć, pytać kandydatów, żeby zrozumieli regulamin albo procedurę uchwałodawczą w Parlamencie Europejskim, to nie każdy potrafiłby to po polsku opowiedzieć – tłumaczył Waldemar Buda. Mamy obawy, że w Brukseli już taka wymówka nie przejdzie i polityk PiS będzie musiał opowiadać po angielsku o skomplikowanych sprawach.

Zawsze pomóc może mu kolega z politycznego obozu – doświadczony europoseł Patryk Jaki, który zasłynął z angielskich przemówień w Europarlamencie.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

2 Odpowiedzi na Polityk PiS chce do Brukseli. Nagle usłyszał pytanie po angielsku i… Co za reakcja! „Widzowie chcieliby…”

  1. Malgorzata pisze:

    Zapewne pomoże mu słynna poliglotka ,która rozmawia wieloma językami np.beee, muuu, kukuryku, ew.łaciną usłyszaną u niedoszłego kleryka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *