Polityk od Ziobry przyłapany na gorącym uczynku! TO zachowanie powinno skończyć się surową karą

Michał Wójcik to kolejny polityk opozycji złapany na łamaniu przepisów drogowych. Za to wykroczenie grozi aż 12 punktów karnych.

„Fakt” się nie zatrzymuje i regularnie ujawnia na swoich łamach politycznych piratów drogowych. W ostatnim czasie politycy Zjednoczonej Prawicy zdominowali doniesienia z polskich dróg.

Wąsik, Horała i Macierewicz

Kilkanaście dni temu reporterzy gazety przyłapali Macieja Wąsika na frywolnym przejeżdżaniu przez linię ciągłą. Do zdarzenia doszło na Wale Miedzeszyńskim. Pojedyncza linia ciągła oddziela pasy ruchu o tym samym kierunku jazdy. Naruszenie tego przepisu skutkuje stuzłotowym mandatem i 1 punktem karnym.

Na ulicy Francuskiej polityk najechał na podwójną ciągłą. Podwójnej ciągłej nie można przekroczyć ani na nią najechać.

Za załamanie tego przepisu ruchu drogowego grozi mandat 200 zł oraz 5 punktów karnych. Pisaliśmy o tym tutaj.

Maciej Wąsik dołączył do takich tuzów motoryzacji jak Marcin Horała i Antoni Macierewicz. Horała przejechał swoim SUV-em na czerwonym świetle. Wszystko działo się w centrum Warszawy, na ul. Hożej. „Przyjemność” przejechania na czerwonym kosztuje bowiem aż 500 zł i 15 pkt karnych.

Pod koniec marca Antoni Macierewicz został złapany przez dziennikarzy na łamaniu prawa w Krakowie.  Na jednym ze skrzyżowań kompletnie nie przejął się sygnalizacją świetlną. A dokładnie: zlekceważył żółte światło, gdy dojeżdżał do skrzyżowania, a potem „olał” czerwone i… przejechał przez skrzyżowanie.

Za przejazd na czerwonym świetle grozi kara 500 zł mandatu i aż 15 punktów karnych. Pisaliśmy o tym tutaj.

500 zł i 12 punktów karnych

Kolejnym trofeum „Faktu” jest polityk Suwerennej Polski Michał Wójcik i jego mercedes. Jak zwraca uwagę gazeta, polityk urwał się wcześniej z Sejmu i w okolicach godz. 14 udał się na zakupy. Następnie wsiadł w auto i ruszył przed siebie, a za nim fotoreporterzy.

Na zdjęciach opublikowanych przez gazetę widać jak Michał Wójcik w trakcie jazdy rozmawia przez telefon. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby prowadził konwersację przez zestaw głośnomówiący. Tak jednak nie było.

Nie spotkał na swoje drodze funkcjonariuszy drogówki, więc upiekł mu się niebezpieczny występek. Gdyby tak się stało, mógłby zostać ukarany mandatem w wysokości 500 zł oraz 12 pkt karnymi.

Źródło: Fakt.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *