Politycy PiS wymiękli, to już koniec okupowania siedziby PAP. „Zakończyliśmy dyżurowanie”
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zakończyli „obronę wolnych mediów” w siedzibie PAP. Informację na antenie Radia Wnet przekazał Przemysław Czarnek.
PiS walczy o „wolne media”
Przyzwyczailiśmy się, że końcówka grudnia była okresem ogórkowym w mediach. Politycy myśleli o wigilijnym stole i karpiu, ewentualnie o sylwestrowej imprezie i wszystkie spory i dyskusje wygasały. Ale nie w tym roku. Wszystko przez polityków PiS, którzy uznali, że nowy rząd Donalda Tuska chce im (tak, przekonywali, że to ich telewizja!) zabrać „wolne media”. Chodziło w tym przypadku m.in. o PAP i TVP. I się zaczęło.
Ludzie Jarosława Kaczyńskiego i sam prezes PiS przekonywali, że walczą o media publiczne i w ramach kontroli poselskiej wkraczali do budynków PAP, TVP i blokowali funkcjonowanie instytucji. Pod gmachem telewizji na Woronicza zebrała się nawet grupka protestujących, których niczym papież w oknie witał Michał Adamczyk ogłoszony przez PiS nowym prezesem TVP.
Miało to taką samą moc, jak zakomunikowanie przez Mariusza Maxa Kolonko, że jest nowym prezydentem Polski.
W międzyczasie Sejm przegłosował ustawę okołobudżetową, Andrzej Duda ją zawetował i wystawił piłkę do pustej bramki Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. Minister kultury postawił spółki TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. A politycy PiS wciąż dokonywali „interwencji poselskiej”.
Opuszczają siedzibę PAP
Niespodziewanie w czwartek okupacja budynku Polskiej Agencji Prasowej zakończyła się po spotkaniu z wyznaczonym na likwidatora PAP Markiem Błońskim. O wszystkim w Radiu Wnet poinformował jeden z przywódców medialnej rebelii, Przemysław Czarnek.
— Spotkanie z Markiem Błońskim było spokojne, merytoryczne. Mamy teraz pełen obraz, likwidator potwierdził, że według jego wiedzy PAP nie ma żadnych problemów finansowych — powiedział Przemysław Czarnek na antenie Radia WNET. i dodał, że politycy PiS budynek PAP opuścili na stałe.
— Zakończyliśmy dyżurowanie rano, decyzja została podjęta po zakończeniu dyżuru o godz. 6, po godz. 8 zakomunikowaliśmy to klubowi — powiedział.
Były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego odniósł się także do decyzji ministra Bartłomieja Sienkiewicza o postawieniu TVP, PAP i Polskiego Radia w stan likwidacji.
— 3 mld zł nie mają nic wspólnego z PAP (…). Po prostu Bartłomiej Sienkiewicz zorientował się, że jego wcześniejsze działania dzieją się w fikcji prawnej i wnioski w sądzie rejestrowym upadną. Stan likwidacji nie ma podstaw i jest niezgodny z prawem — ocenił.
Źródło: Wp.pl