Politycy PiS słuchali Nawrockiego i… TE słowa wprawiły ich w osłupienie. „On się od nas odcinał”

screen/ Sejm
PiS triumfuje po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego, ale musi mieć się na baczności. Nowy prezydent już dał sygnał, że nie zawsze będzie dbał o interes Nowogrodzkiej.
Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich wywołało przy Nowogrodzkiej zrozumiałą euforię. Jarosław Kaczyński wybrał szerzej nieznanego szefa IPN na kandydata, a kilka miesięcy później ten triumfował. Politycy PiS muszą jednak pamiętać, że Nawrocki, w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, nie jest człowiekiem z partii. Może się okazać, że gdy posmakuje już władzy i uwielbienia prawicowego elektoratu, przestanie zwracać uwagę na interesy Nowogrodzkiej i będzie prowadził swoją politykę. Niewykluczone, że – co byłoby ciosem dla prezesa i PiS – będzie mu bliżej do Konfederacji.
Jedna wypowiedź podczas pierwszego orędzia mogła zapalić czerwone lampki w głowach polityków PiS.
– Chcę jasno zadeklarować, że swoich decyzji nie będę podejmował zgodnie z tymi podziałami i zgodnie z podziałami politycznymi, tylko wbrew tym podziałom, podejmując zawsze decyzję, która odnosi się do głosu narodu polskiego, a nie do politycznych czy partyjnych emocji – mówił Nawrocki. – Te mnie przez 42 lata nie interesowały i nie będą mnie interesować jako prezydenta Polski. W moich decyzjach będę głosem narodu wiernym swojemu programowi – dodał. Jasne, można to odebrać jako typowo polityczne formułki, które niewiele będą miały wspólnego z rzeczywistością. Gadanie w polityce nic nie kosztuje. Ale, zważywszy na wątpliwości co do lojalności Nawrockiego wobec PiS, przy Nowogrodzkiej zwrócono na to uwagę.
– Nawrocki odciął się od klasy politycznej, od całej klasy politycznej, także od tej związanej z PiS. Odciął się od wszelkich podziałów partyjnych. Trochę wtedy poklaskaliśmy, ale było zdziwienie, co ten Karol mówi – powiedział w rozmowie z „Newsweekiem” jeden z polityków PiS. – W tych słowach on się przecież od nas odcinał. Mnie trochę w tym momencie zmroziło. Gdy Nawrocki powiedział, że będzie słuchał tylko narodu, a nie żadnych polityków, to się zdziwiliśmy. Przecież posłowie są przedstawicielami narodu i go reprezentujemy. Był moment konsternacji – dodał rozmówca gazety.
– Nie chodzi o to, aby prezydent miał się słuchać posłów, czy na ogół polityków, ale żeby nie podważał naszej roli jako przedstawicieli narodu. Nawrocki zaprezentował trochę zbyt ludyczne rozumienie demokracji – komentuje inny polityk z Nowogrodzkiej. Nawrocki nie dziękował PiS i prezesowi, co zapewne członków partii trochę zabolało. Ale politycy PiS przekonują, że Kaczyński trzyma się mocno i wcale nie obawia się, że Nawrocki przyćmi go w roli prawicowego lidera.
– Jarosław jest teraz w naprawdę świetnym nastroju – mówi rozmówca „Newsweeka”.
Żródło: Newsweek