Po głosowaniu jurorów było fatalnie, potem nastąpił zwrot. OTO wynik Steczkowskiej na Eurowizji!

Za nami finał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji! Smoki i liny nie zapewniły Justynie Steczkowskiej zwycięstwa w Bazylei. Głosy widzów i jury dały jej 14. miejsce.

Polska i Eurowizja to nie jest dobrana para. Co rok jeździmy na konkurs europejskiej piosenki z nadziejami, które kończą się tak samo jak na wielkich piłkarskich turniejach. W 2024 naszej reprezentanci, Lunie, nie udało się nawet awansować do finału. W tym roku wysłaliśmy do Bazylei Justynę Steczkowską, a więc mocne nazwisko, a jej piosenka „Gaja” i smocze show znów obudziło w narodzie nadzieje. Wokalistka przebrnęła przez półfinał, zebrała pochwały, w sobotę cała Polska zasiadła więc przed telewizorami, ściskała kciuki i oczami wyobraźni widziała kolejny finał Eurowizji na Narodowym w Warszawie.

Jednak występ Polki nie zachwycił jurorów. Steczkowska dostała od nich zaledwie 17 punktów i zajęła dopiero 24. miejsce, nad San Marino i Islandią. Znów wyszło na to, że Polska nie łapie się do żadnych „głosujących sojuszy”, z których słynie Eurowizja.

Nie mamy «eurowizyjnych przyjaciół» — krajów, które regularnie przyznają nam punkty. Kraje nordyckie głosują na siebie, Bałkany się wspierają, a Polska często nie łapie się w żadne z tych «sojuszy» – mówił w rozmowie z „Faktem” Miłosz Sieradzki z Instytutu Monitorowania Mediów.

Potem jednak dorzucono głosy widzów. „Gaja” Steczkowskiej dostała aż 139 pkt., co łącznie dało 156 „oczek” i wywindowało naszą reprezentantkę mocno w górę, ostatecznie na 14. miejsce. Tradycyjnie, głosy widowni i jurorów mocno się rozminęły.

Konkurs wygrała Austria, a konkretnie JJ, czyli Johannes Pietsch, z utworem „Wasted Love”. Zdobył łącznie 436 punktów. Drugie miejsce dla Izraela z 357 punktami, podium zamyka Estonia, która dostała łącznie 356 punktów. Co ciekawe, po głosowaniu jurorów 2. miejsce zajmowali Szwajcarzy, ale publiczność przyznała reprezentanci gospodarzy… okrągłe zero punktów. I tu znów można powtórzyć stwierdzenie, jak bardzo rozmijają się głosy jury od widzów.

Może za rok uda się Polsce trafić w gusta i jednych, i drugich?

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *