Po alarmie opozycji firmy pracujące przy Igrzyskach Olimpijskich zaczynają dostawać pieniądze. Jest jednak haczyk

Igrzyska Europejskie zakończyły się dwa miesiące temu, a firmy dostają pieniądze po alarmie wszczętym przez „Wyborczą”. Jest jednak haczyk.

Czwartkowe wydanie „Gazety Wyborczej” opisało zrozpaczonych właścicieli firm, którzy wykonywali prace przy propagandowej PiS-owskiej hucpie. Igrzyska Europejskie zakończyły się organizacyjną klapą, a podwykonawcom do dzisiaj wychodzą bokiem. 140 firm czeka na pieniądze, których część zaczęła ślamazarnie spływać. Warunki jakie są im stawiane, to ciąg dalszy skandalu, bo tylko w takich kategoriach można rozpatrywać postawione ultimatum.

Zrzeknijcie się odsetek

Po tekście „Gazety Wyborczej” do niektórych właścicieli firm dzwonił szef komitetu organizacyjnego igrzysk europejskich Marcin Nowak.

Bardzo przepraszał za sytuację. Powiedział, że otrzymam 30 proc., bo inaczej teraz nie może, ale resztę dostanę w połowie września. Zapytał, czy jestem gotowy zrzec się odsetek od zaległej kwoty. Powiedziałem, że to przemyślę. Muszę to policzyć. Ale rzeczywiście w piątek około 11.30 otrzymałem 30 proc. należności – opisuje gazecie jeden z przedsiębiorców.

Praktycznie identyczną rozmowę odbył kolejny podwykonawca. – Zapytano mailowo, czy zrezygnuję z odsetek – mówi gazecie. Wobec niego Igrzyska Europejskie mają wielokrotnie większą należność niż u tego, do którego dzwonił Marcin Nowak. Rozmówcy chcą pozostać anonimowi, bo boją się odwetu ze strony organizatora.

Według informacji posiadanych przez Platformę Obywatelską, przy organizacji igrzysk doszło do wielu nieprawidłowości. – Jak to jest, że nagle zabrakło środków dla 140 firm, które brały udział w tym przedsięwzięciu? – pytał na konferencji prasowej Jan Grabiec, rzecznik PO. – Za poważne wątpliwości przy organizacji igrzysk europejskich w Krakowie odpowiedzialność ponosi Jacek Sasin – mówił Bartłomiej Sienkiewicz.

Czekali na decyzję

Czwartkowa „Wyborcza” napisała, że przedsiębiorcy liczyli, że rząd w końcu wykona jakiś ruch i zacznie ich spłacać. Chodzi o wtorkowe posiedzenie rządu, na którym miała być zatwierdzona wypłata zaległych środków. W tej sprawie nie podjęto żadnej decyzji i pewnie dlatego podwykonawcy zgłosili się do gazety, żeby nagłośniła ich sprawę.

Spółka odpowiedzialna za organizację igrzysk i ministerstwo sportu zapewniali, że „pieniądze zostaną wypłacone na dniach”. Jak widać „na dniach”, to dla rządu połowa września.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *