Platforma szykuje zaskakującą odpowiedź na „Lex Tusk”. „Jesteśmy w blokach startowych”
Platforma Obywatelska przygotowała kilka scenariuszy odpowiedzi na PiS-owską ustawę „lex Tusk”. Czy w Senacie powstanie opozycyjna komisja?
Prezydent Andrzej Duda po swoim wygłupie z podpisaniem „lex Tusk” skierował do Sejmu nowelizację ustawy. Prawo i Sprawiedliwość nie pali się do wprowadzenia zmian w bolszewickim prawie i najprawdopodobniej na najbliższym posiedzeniu Sejmu przystąpi do powoływania członków komisji ścigającej Donalda Tuska.
Powstanie komisja w Senacie?
„Gazeta Wyborcza” pisze o jednym z wariantów, który ma być odpowiedzią na PiS-owską komisję ds. badania rosyjskich wpływów. Opozycja uczona doświadczeniem z senackiej komisji ds. Pegasusa, planuje powołanie podobnego ciała dublującego komisję rosyjską.
Zdominowany przez opozycję Senat jest gotowy powołać komisję nadzwyczajną do spraw „rzetelnego wyjaśnienia rosyjskich wpływów” w Polsce. – Jesteśmy w blokach startowych – mówi gazecie ważny senator KO. Dodaje, że Donald Tusk nie podjął jeszcze decyzji o odpaleniu takiej komisji.
W kwestii powołania senackiej komisji odbywa się szeroka dyskusja. – Niektórzy uważają, że komisja w Senacie może pompować komisję PiS – mówi rozmówca „Wyborczej”. – Nie oddajemy im pola. Wzywamy byłych szefów służb i ci mówią, jak było – mówi zwolennik powołania komisji w Senacie.
Na zaproszenie Senatu na komisji stawiłby się Donald Tusk i odpowiedział na szereg pytań, zbijając argumenty sejmowych bolszewików – To lepsza strategia od prostowania tez PiS-owskiej komisji na konferencjach prasowych, które mogłyby sprawić wrażenie, że Donald Tusk jednak się tłumaczy – mówi polityk PO.
Trzeba zważyć argumenty
W Platformie Obywatelskiej panuje przekonanie, że jest jeszcze chwila czasu na zważenie argumentów „za” i „przeciw”. Na razie nie wiadomo, jaka będzie wyglądała formuła PiS-owskiej komisji i co ona będzie robiła. Jej prace trzeba najpierw przez jakiś czas poobserwować.
Na środowej konferencji prasowej Donalda Tuska dało się mocno odczuć, że nie ma zamiaru odstawiać nogi i zostawiać PiS-owi swobody. Lider PO przypomniał niewygodne dla Mateusza Morawieckiego fakty, gdy był prezesem Banku Zachodniego WBK.
W 2021 r. rosyjski oligarcha Wiaczesław Kantor próbował dokonać wrogiego przejęcia Zakładów Azotowych. Chciał tego dokonać za pośrednictwem Domu Maklerskiego Banku Zachodniego WBK. Rząd Donalda Tuska zablokował tę transakcję. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza