Planował zamach na świątecznym jarmarku, TO znaleziono w jego mieszkaniu. „Z oględzin telefonu wynika…”
Screen: YouTube/ TVN Turbo
To, co znaleziono w mieszkaniu Mateusza W., mrozi krew w żyłach. Prokuratura ujawnia kulisy przeszukania lokalu młodego studenta, który planował masakrę na świątecznym jarmarku.
Przeszukanie mieszkania młodego terrorysty
Prokuratura Krajowa wydała wstrząsające oświadczenie dotyczące efektów przeszukania mieszkania 19-letniego Mateusza W., który szykował zamach na świątecznym jarmarku. Śledczy podkreślają, że działania funkcjonariuszy ujawniły dowody znacznie wykraczające poza zwykłą ciekawość młodego człowieka, a co najmniej tak to wygląda w świetle zgromadzonych materiałów.
W wyniku przeszukania prokuratura zabezpieczyła przede wszystkim nośniki danych, w tym telefon komórkowy należący do Mateusza W. To właśnie analiza zawartości tego urządzenia, jak podkreślono, daje pierwszy wgląd w to, jak daleko mógł zajść podejrzany w swoich zamiarach. – Działania Mateusza W. polegały przede wszystkim na podejmowaniu rozmów, nawiązywaniu kontaktów, m.in. z przedstawicielami Państwa Islamskiego, a także gromadzeniu informacji na temat materiałów wybuchowych, miejsca ich zakupu, miejsca pozyskania tych materiałów wybuchowych – przekazała prokuratura.
Choć według służb nie doszło jeszcze do zakupu materiałów wybuchowych, treść rozmów ma wskazywać, że podejrzany aktywnie przygotowywał się do realizacji brutalnego planu, a jego działania nie były jedynie teoretycznymi rozważaniami. W mieszkaniu znaleziono także przedmioty związane z religią islamu, które, jak zaznaczono, mają istotne znaczenie dla prowadzonego postępowania. Ich obecność w kontekście podejrzanych kontaktów prowadzonych przez Mateusza W. wzbudza dodatkowe pytania o możliwe źródła jego inspiracji lub motywację.
Prokuratura jasno podkreśliła, że materiały zdobyte w trakcie przeszukania i analiza telefonu są kluczowymi dowodami w tej sprawie, które mają pomóc w ustaleniu, czy Mateusz W. działał sam, czy też mógł mieć jakichś wspólników. Śledczy próbują również ustalić, w jaki sposób podejrzany próbował zdobywać informacje o materiałach wybuchowych i czy prowadził rozmowy z osobami o potencjalnie ekstremistycznych poglądach lub powiązaniach.
Choć prokuratura zaznacza, że działalność Mateusza W. była na wczesnym etapie przygotowań, to już sama treść jego rozmów i zgromadzone dowody budzą poważne obawy – zwłaszcza w kontekście zbliżających się świąt i licznych imprez publicznych. Śledztwo jest w toku, a kolejne ustalenia mogą doprowadzić do rozszerzenia zarzutów lub ujawnienia nowych faktów w sprawie, która jeszcze niedawno wstrząsnęła opinią publiczną.
Wobec Mateusza W. sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące, a prokuratura zapowiada kontynuowanie intensywnych działań dowodowych.
Źródło: Wirtualna Polska