PiS zgaszone jak zapałka, po TYCH słowach europosła KO zbierali szczęki z podłogi. „Pokaz arogancji”

Bartłomiej Sienkiewicz zrugał Niemców w Parlamencie Europejskim. Politycy PiS na wyścigi zaczęli przypominać, kto jest bardziej antyniemiecki.

Po koniec sierpnia Solingen (Nadrenia Północna-Westfalia) wstrząsnął atak nożownika. 26-letni Syryjczyk zamordował trzy osoby, a osiem ranił. Rząd w Berlinie zapowiedział walkę z nielegalną imigracją i wprowadził kontrole na wszystkich granicach. Decyzja spotkała się ze stanowczą reakcją premiera Donalda Tuska.

Ta historia ma swój ciąg dalszy, a pisze ją europoseł Bartłomiej Sienkiewicz.

PiS robi z Tuska Niemca

PiS przez lata wmawiał i wmawia wszystkim, że Donald Tusk jest politykiem, którego korzenie prowadzą do Niemiec. Ulubioną śpiewką była rzekoma uległość wobec byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel. W lipcu doszedł nowy element insynuacyjny. Jarosław Kaczyński stwierdził, że lider PO przeszedł szkolenie w Niemczech, co w domyśle ma oznaczać, że jest osobą wyszkoloną przez służby.

Nasza diagnoza odnosząca się do Donalda Tuska po raz kolejny się potwierdza. Tusk przeszedł kiedyś pewne szkolenie w Niemczech, teraz mamy do czynienia z podporządkowywaniem Polski Niemcom – powiedział po polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych.

Kilka tygodni później życie zweryfikowało chore wizje lidera największej partii opozycyjnej. Niemcy wprowadziły na granicach kontrole, a Donald Tusk w swojej krytyce nie gryzł się w język.

Decyzja Niemiec o nałożeniu ściślejszych kontroli na wszystkich granicach lądowych kraju jest nie do zaakceptowania dla Polski. To jest de facto zawieszenie Schengen na dużą skalę – podkreślił.

Politycy PiS doznali szoku i wyglądali jakby szef rządu wsadził im knebel w usta. To był dopiero początek ich problemów.

Pokaz arogancji Niemiec i nerwy w PiS

Sprawa wprowadzonych kontroli na granicach stanęła na forum Parlamentu Europejskiego. Były szef resortu edukacji Bartłomiej Sienkiewicz, swoim wystąpieniem wywołał sporą nerwowość w PiS. Polityk mówił o niemieckim pokazie arogancji.

Polskie władze dowiedziały się o zamknięciu niemieckich granic w przeddzień wprowadzenia kontroli i to z niemieckich mediów. Już samo to pokazuje ryzyka dla strefy Schengen. To był po prostu pokaz arogancji – grzmiał europoseł.

Gdy nagranie trafiło do sieci i zaczęło się rozchodzić, politycy PiS dostrzegli, że ich przez lata budowany przekaz o „niemieckim rządzie i niemieckim Tusku” leży i kwiczy. Momentalnie zalali internet komentarzami. Zwróciła na to uwagę dziennikarka „Gazeta Wyborczej” Dominika Wielowieyska.

Widzę lekki przestrach w szeregach PiS w związku z wystąpieniem posła Bartłomieja Sienkiewicza. Stąd nasilenie wpisów, kto tam wciąż jest „sługusem niemieckim”, żeby twardy elektorat nie zwątpił w ten spin – skomentowała.

Poniżej możemy zobaczyć próbkę tego, co było wpisywane w trybie ratunkowym na platformie X.

Żenujące. Tak się chwalili, jak to nikt ich w Europie nie ogra… Tak wysławiali pod niebiosa przywództwo Olafa Scholza… A Niemcom nie chciało się nawet uprzedzić ich o zamknięciu granic! D. Tusk dowiedział się… z mediów. Serio. Co za wstyd – napisał Paweł Jabłoński.

Źródło: Media

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *