PiS zaczyna kombinować, kluczowy wyborczy plan prezesa rodzi się w bólach. „Zmiany decyzji nie będzie”

Władza kombinuje z pytaniami w referendum.
Najpierw miało być jedno dotyczące relokacji uchodźców, ale okazuje się, że mogą być cztery.

Nowogrodzka była najpierw nastawiona na jedno pytanie dotyczące unijnego mechanizmu relokacji uchodźców, ale po brawurowej szarży Donalda Tuska, który pokazał całej Polsce PiS-owską hipokryzję, władza szuka pomysłu na dodatkowe pytania. Referendum rodzi się to w bólach i można odnieść wrażenie, że nie o pytania tu chodzi, tylko o wydawanie budżetowych pieniędzy na kampanię referendalną.

Cztery pytania

Według nieoficjalnych informacji Polsat News, w grze są cztery pytania, które władza chce zadać obywatelom 15 października. – Na stole leżą propozycje konkretnych pytań: oprócz sprawy imigrantów chcemy zapytać o kwestie wieku emerytalnego, rozważamy też konkretne pytania skierowane bezpośrednio do rolnikówmówi jeden ze sztabowców PiS.

Rozważane jest także pytanie dotyczące polskich lasów i pomysłu na przeniesienie kompetencji w tym zakresie pod kuratelę Komisji Europejskiej. Chodzi o propozycję hiszpańskiej prezydencji, która chce, by UE objęła swoimi kompetencjami tzw. leśne produkty niedrzewne, w tym dziczyznę, grzyby, owoce leśne, żywicę czy miód.

Jak informuje stacja, narady cały czas trwają, a finalny kształt pytań ma zostać zaakceptowany w tym tygodniu.

Wojna z Unią Europejską

Po wstępnym rysie pytań widać, że dwa pytania będą dotyczyły Unii Europejskiej. Wirtualna Polska pod koniec czerwca pisała, że PiS będzie chciało pójść na zwarcie z Komisją Europejską.

– Kierownictwo nie zamierza odstawiać nogi. Zmiany decyzji o referendum nie będzie. Zorganizujemy je – mówił ważny polityk PiS. – Politycznym celem PiS nie mają być migranci, ale „brukselscy biurokraci” – podkreślał. – Chodzi o to, co wyprawia Bruksela. Dlatego w kampanii wyborczej zapowiada się z „brukselczykami” bitwa na całego – mówił kolejny.

Ten temat PiS chce sprzedać, jak walkę o suwerenność i nieuleganie wpływom i ma zamiar zagrać na patriotycznej nucie. W PiS-ie zapewniali wtedy, że nie „chodzi o sprzeciw wobec UE” tylko wobec unijnych urzędników. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Polsat News 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *