PiS traci cierpliwość do uciekiniera, OTO czym podpadł Romanowski partyjnym kolegom. „To lekka przesada”
Politycy PiS tracą cierpliwość do Marcina Romanowskiego. Uciekinier, celebryta i polityk w jednym zaczyna działać im na nerwy swoim zachowaniem.
Romanowski ucieka, PiS złe
Politycy PiS tego nie przyznają, ale na rękę było im zatrzymanie Romanowskiego i doprowadzenie go do aresztu. Partia ma już doświadczenie w tworzeniu partyjnych politycznych męczenników. Zaczęło się na początku 2024 roku od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Potem do tego grona krótko dołączył Romanowski, ale szybko wyszedł z aresztu dzięki immunitetowi Zgromadzenia Rady Europy.
Wygląda na to, że te doświadczenia na tyle wstrząsnęły byłym wiceministrem sprawiedliwości, że nie chciał dać sobie drugiej szansy na zwiedzanie celi. Zamiast pójść do aresztu, uciekł na Węgry, gdzie załatwił sobie azyl polityczny. No i Nowogrodzka musi go bronić, robi z niego posła na uchodźstwie, ale się przy tym nie uśmiecha. Z perspektywy polityków PiS fajniej byłoby pójść ze zniczem pod areszt, niż bronić zbiega, który niedawno mówił, że nigdzie nie ucieknie. A jeszcze odbija się ta pamiętna wypowiedź Zbigniewa Ziobry, że „uczciwi nie mają się czego bać”.
– Myśli pan, że on (Romanowski – red.) nas wszystkich uprzedzał o swoim wyjeździe? W życiu – żali się jeden z posłów PiS w rozmowie z Onetem. Nie dość, że nie uprzedził, to jeszcze na wyjeździe uprawia samowolkę! Bryluje w mediach, puszcza ostre wpisy. Zdaniem partyjnych kolegów, trochę za bardzo z tym szarżuje.
– Mam nadzieję, że trochę się ograniczy, bo to już lekka przesada. Wyrasta na celebrytę, tymczasem tu chodzi o poważne sprawy – ocenił rozmówca Onetu. Ostatnio Romanowski zrzekł się uposażenia poselskiego. Pewnie uznał, że lepiej wypadnie wizerunkowo, ale Nowogrodzka ma pretensje, że ułatwił robotę politycznym przeciwnikom.
– Jak dla mnie to on sam się podłożył. Po cholerę robić takie rzeczy? – grzmią partyjni koledzy uciekiniera.
Kaczyński się odcina
Romanowski swoją ucieczką skomplikował też grudniową narrację PiS. Nowogrodzka wymarzyła sobie, by przy świątecznych stołach Polacy narzekali na drożyznę i kierowali uwagę na rząd Tuska. Tymczasem uciekinier zapewnił sensacyjny temat, przy którym drogie masło zeszło na drugi plan.
– Skoro już wyjechał, to niech nie ułatwia władzy roboty – narzekają na Romanowskiego w PiS. A zwiastunem tego, że w partii tracą do niego cierpliwość, była wymowna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego.
– Ja w tej chwili wysilam pamięć, ale nie tylko w tym ostatnim czasie, kiedy pan Romanowski jest na Węgrzech, ale ja w ogóle chyba nigdy w życiu ani jednego zdania z nim nie zamieniłem – powiedział dziennikarzom prezes PiS.
Źródło: Onet