PiS miota się ws. rozporządzenia pozwalającego 400 tys. osób na pracę w Polsce. Marcin Kierwiński znokautował wiceszefa MSZ

PiS cały czas się miota w sprawie rozporządzenia pozwalającego 400 tys. osób na pracę w Polsce. Marcin Kierwiński dobił wiceszefa MSZ.

Po porażce 800+, obronie Jana Pawła II i rosyjskiej komisji, Nowogrodzka wrzuciła w tryby medialne zamieszki we Francji, unijne rozporządzenie o relokacji uchodźców i czekała na efekty. Temat tak jak 8 lat temu miał być wehikułem wyborczym. W ciągu tygodnia PiS zostało zepchnięte do defensywy, a z migranckiego balonka uchodzi powietrze. Marcin Kierwiński przebił go jeszcze bardziej.

Urzędnicza inicjatywa

Donald Tusk nagrał dwa spoty pokazujące PiS-owską hipokryzję w sprawie migracji. Władza z jednej strony chce organizować referendum, a z drugiej przygotowuje rozporządzenie ułatwiąjące 400 tys. obywateli z Azji i Afryki staranie się o wizy pracownicze. Resort spraw zagranicznych pod presją Donalda Tuska wycofał się z prac nad dokumentem.

W obozie władzy zrobiło się bardzo nerwowo, a Jarosław Kaczyński poszedł z misją ratunkową do Polskiej Agencji Prasowej na wywiad. –W administracji pojawiają się różne pomysły.(…)Urzędnicza inicjatywa, która była zdecydowanym błędem, została rozpoznana i zatrzymana.

Tak działa skuteczny rząd – powiedział o rozporządzeniu.

Tłumaczenia Jarosława Kaczyńskiego wywołały salwy śmiechu wśród użytkowników Twittera. – Zamiar sprowadzenia 400 tysięcy imigrantów zarobkowych, głównie z państw azjatyckich to „urzędnicza inicjatywa” – kpił Robert Zieliński, dziennikarz TVN24. Pisaliśmy o tym tutaj.

To pan jest urzędniczą pomyłką

Podczas piątkowych obrad Sejmu posłanki i posłowie pytali o rozporządzenie przygotowywane przez ministerstwo spraw zagranicznych. Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej pytał, czy rząd w ogóle kontroluje swoje działania. Dokument otwierający rynek pracy był pilotowany przez wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka.

Straszycie i oszukujecie Polaków, a równolegle otwieracie rynek pracy kompletnie poza jakąkolwiek kontrolą – powiedział. Rozporządzenie, które, jak mówił, określane jest mianem „urzędniczej pomyłki”, nazwał skandalicznym.

Na mównicy sejmowej pojawił się Piotr Wawrzyk. – Wspomniane rozporządzenie było urzędniczą pomyłką. Odpowiedzialny rząd na takie sytuacje reaguje, w związku z czym rozporządzenie zostało wycofane – odpowiedział.

Marcin Kierwiński ponownie zabrał głos. – To nie rozporządzenie jest urzędniczą pomyłką, to osoby takie jak pan w polskich ministerstwach są urzędniczymi pomyłkami, które szkodzą Polsce – huknął.

Źródło: Twitter

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *