PiS i Konfederacja mają cwany plan. Andrzej Duda za Donalda Tuska?! „Nie możemy ich obrazić”

PiS i Konfederacja przesadnie się nie atakują. Powód? Już szykują się do przejęcia władzy, w czym miałaby pomóc premier… Andrzej Duda.

Uzależnienie od siebie

Konfederacja i Sławomir Mentzen już od jakiegoś czasu nie krzyczą o „wywracaniu stolika”. Narracja wobec PiS się zmieniła. I choć trudno już teraz mówić o jakiejś nici porozumienia, to można odnieść wrażenie, że prawicowe partie traktują się neutralnie. Powód? Nowy układ polityczny, który już po wyborach prezydenckich może wejść w życie.

PiS liczy na Karola Nawrockiego, ale wie, że zapewne się przeliczy. Konfederacja wierzy w Sławomira Mentzena, drugą turę, a może i coś więcej. Jedni i drudzy doskonale wiedzą jednak, że w przypadku dogrywki i starcia z Rafałem Trzaskowskim potrzebne będą głosy pokonanych. – Potrzebujemy jego wyborców, nie możemy ich obrazić – zdradza informator „Newsweeka” ze środowiska PiS.

Podobnie działa to w drugą stronę, bo Mentzen bez głosów PiS w ewentualnej konfrontacji z Trzaskowskim wypadnie gorzej, niż podczas przyrządzania jajecznicy. – Wyborcy, którzy przenieśli sympatie z kandydata PiS na kandydata Konfederacji, mogliby się zniechęcić i nie iść w ogóle do wyborów – przytomnie stwierdzają politycy Konfederacji cytowani przez „Newsweek”.

Andrzej Duda na premiera?!

Kolejny etapem zacieśniania więzi mogą być kolejne wybory parlamentarne. PiS już wie, że bez sojusznika może co najwyżej „ponieść zwycięstwo”, co widzieliśmy podczas ostatnich wyborów. A Konfederacja liczy na swój moment, osiągnięcie pełnoletności przez ich zwolenników w 2027 r. i przełom w swojej historii, jakim byłoby faktyczne dojście do władzy. Jak informuje „Newsweek”, powstał nawet plan, by kandydatem na premiera został Andrzej Duda.

Z Pałacu Prezydenckiego płyną głosy mówiące o Marcinie Mastalerku, który zaczął już działać w tej sprawie. – Wyraźnie próbuje zbudować jakieś otoczenie dla Dudy – mówią politycy prawicy cytowani przez „Newsweek”.

Andrzej Duda już w sierpniu zakończy swoją dziesięcioletnią przygodę w Pałacu Prezydenckim. Pozostaje pytanie, jaki ma plan na dalszą karierę. Będzie miał zaledwie 53 lata, trudno sobie wyobrazić, że ograniczy swoją działalność do udziału w programach publicystycznych. Czy wizja zostanie szefem rządu może być kusząca?

Źródło: „Newsweek”

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *