Piekło zamarzło! Putin skrytykowany we własnej TV. Poszło o Bidena

Czy Joe Biden stał się wzorem dla rosyjskiej telewizji państwowej?
Chyba tak, bo Władimir Putin stał się obiektem krytyki.

To było spokojnie poniedziałkowe przedpołudnie. Około godz. 11 gruchnęła informacja, że Joe Biden pojawił się w Kijowie. Świat wstrzymał oddech, ale równocześnie nie krył podziwu dla amerykańskiego przywódcy. Wygląda na to, że prezydent Stanów Zjednoczonych zrobił piorunujące wrażenie na kremlowskich propagandystach, a Władimir Putin ma spory materiał do przemyśleń na swój temat.

Biden w Kijowie

Już podczas ubiegłorocznej wizyty Joe Bidena w Rzeszowie światowa prasa pisała, że prezydent USA pokazał odwagę przybywając do kraju przyfrontowego i pokazując wsparcie dla Ukraińców, Polaków i amerykańskich żołnierzy z elitarnej 82 Dywizji Powietrznodesantowej, którzy wylądowali w Polsce. Już wtedy pojawiały się głosy, że Biden postawił się Putinowi pokazując swoją odwagę.

Świat obiegły zdjęcia Joe Bidena jedzącego pizzę z amerykańskimi żołnierzami. Spotkanie miało bardzo luźny charakter.

W poniedziałek przybył do Kijowa, czyli praktycznie na pierwszą linię frontu. Z kolei Władimir Putin ani razu nie odwiedził żołnierzy walczących na ukraińskim froncie. Wygląda na to, że niektórym kacapskim propagandystom przypadła do gusta wizyta amerykańskiego przywódcy w stolicy Ukrainy. Jeden z nich zaczął besztać Putina za brak hartu ducha.

Krytyka pod adresem Putina

Rosyjska telewizja pochyliła się nad wizytą Joe Bidena w Kijowe, a dyskusja i uwagi przybrały nieoczekiwany obrót. Nagranie fragmentu programu zamieścił na Twitterze doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.

Nawet rosyjscy propagandyści zauważyli, że Putin za bardzo bał się odwiedzić Donbas w ciągu ostatnich lat, podczas gdy Biden był na tyle odważny, by przyjechać do Kijowa – napisał.

W pewnym sensie [Biden – przyp. red.] pokazał, że może być w Kijowie, podczas gdy Putin przez dziewięć lat nigdy nie odwiedził Donbasu. I nie odwiedził też Kijowa – stwierdził Wiktor Olewicz. Prowadzący zapytał, co takiego sugeruje jego gość.

Co do dostaw, broni dalekiego zasięgu, wszystko to można było omówić podczas poprzednich spotkań. Zełenski odwiedził Waszyngton nie tak dawno temu, rozmawiali o tym wszystkim, więc to spotkanie absolutnie nie było o tym. To PR, a po drugie, to sygnał dla Rosji – odpowiedział Olewicz.

Foto: Depositphotos.com Źródło: Gazeta.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *