Pawłowicz nie mogła odpuścić! Kontrowersyjna sędzia zaskakuje komentarzem ws. tęczowych opasek w TVP
Krystyna Pawłowicz nie mogła zignorować tego, co wydarzyło się na Sylwestrze Marzeń. Kontrowersyjna sędzia nieoczekiwanie połączyła występ Black Eyed Peas z… zablokowanymi środkami z KPO.
Krystyna Pawłowicz, podobnie jak wielu przedstawicieli obozu władzy, była zaskoczona przebiegiem tegorocznego Sylwestra Marzeń TVP. Psikusa organizatorom zrobił zespół Black Eyed Peas. Muzycy niespodziewanie pojawili się na scenie z tęczowymi opaskami na ramionach. Trzeba pamiętać, że wcześniej z występu w imprezie TVP zrezygnowała Mel C, tłumacząc to „różnicami światopoglądowymi” między nią a polską telewizją. Black Eyed Peas postanowili rozegrać to inaczej: wzięli honorarium, zaśpiewali i zakpili sobie z organizatora, manifestując wsparcie dla LGBT.
Niespodzianka od amerykańskich muzyków mocno oburzyła niektórych członków obozu władzy, głównie przedstawicieli Solidarnej Polski. Janusz Kowalski grzmiał o „homopropagandzie za 1 milion dolarów”, jego partyjny kolega Marcin Warchoł pisał o „Sylwestrze Wynaturzeń”. Swoje trzy grosze dorzuciła też Krystyna Pawłowicz, która słynie ze swojej aktywności na Twitterze.
Skomentowała sytuację w dość nieoczekiwany sposób.
– Czyli teraz już chyba dadzą nam te środki z KPO…? – ironizowała Pawłowicz. Nawiązała oczywiście do unijnych środków, których Polska wciąż nie otrzymała, a dostanie je po wypełnieniu szeregu warunków, tzw. kamieni milowych. Pawłowicz ironizowała więc, że skoro w polskiej telewizji pojawiły się tęczowe opaski, to Unia Europejska spojrzy na polski rząd przychylnym okiem.
Czyli teraz już chyba dadzą nam te środki z KPO …? pic.twitter.com/mMMkpbDTXy
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) December 31, 2022
Prawicowi internauci zaczęli wypytywać Pawłowicz, jak TVP mogła pozwolić na taką sytuację, ale sędzia nie chciała dać się wciągnąć w dyskusje. Odpisywała, że nie jest już ani posłanką, ani członkiem partii. Pawłowicz odpisała za to Samuelowi Pereirze, szefowi portalu TVP. Info, który próbował bagatelizować sprawę. Nawiązując do wspomnianego wpisu Janusza Kowalskiego stwierdziła, że „to nie jest homopropaganda, to raczej antyreklama”. W kolejnym wpisie dodała, że „TVP osiągnęła cel”.
– Ogląda cała Polska. Wyżej i niżej dowody – stwierdziła, mając na myśli falę komentarzy, jaka pojawiła się w social mediach.
TVP osiągnęła cel. Tak,jak Pan pisze -ogląda cała Polska.
Wyżej i niżej dowody.
Pomyślności w kolejnym roku !— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) December 31, 2022