Paweł Jabłoński zaczął pouczać dziennikarkę TVN24. W ten sposób uciekał przed niewygodnym pytaniem
Były wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński, zaczął pouczać dziennikarkę TVN24. W ten sposób uciekał przed niewygodnym pytaniem.
Szef resortu spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował kilka dni temu, że były komendant gen. Jarosław Szymczyk, otrzymał od Mariusza Kamińskiego w 2023 r. premie w łącznej kwocie 80 tys. zł. To tym bardziej bulwersujące, że nagrody płynęły już po aferze z wybuchem granatnika w Komendzie Głównej Policji.
–To, co jest szokujące to, że po tym wypadku, a raczej kompromitacji gen. Szymczyka, w polskiej policji nic się nie zadziało. Nie było żadnych konsekwencji. Szymczyk nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika, do odejścia z policji, on jeszcze nagrody z MSWiA otrzymywał, kwartalne nagrody. To były nagrody w wysokości ok. 20 tys. zł. Pan Szymczyk nadal je dostawał w 2023 roku – mówił Marcin Kierwiński w TVN24.
Niewygodne pytanie o nagrody
W piątek odbyło się posiedzenie komisji ds. wyborów kopertowych. Jednym z jej członków jest były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Podczas przerwy w obradach polityk wyszedł na korytarz. Podeszła do niego dziennikarka TVN24 Agata Adamek i chciała zapytać o skandaliczne premie przyznane przez byłego ministra Mariusza Kamińskiego.
–Staliśmy tu wszyscy razem i ja udzielam tych odpowiedzi, ale to nie jest tak, że jest kolejka chętnych. Muszę się przygotować do kolejnego posiedzenia. Nie, ze mną tak nie będzie – zaczął groźnie. – Ja wykonuję swoją pracę, więc chciałam pana zapytać, jak pan się odnosi do nagród komendanta głównego policji w 2023 roku? – zapytała reporterka.
Paweł Jabłoński nie miał czasu żeby odpowiedzieć na pytanie, choć w tym samym momencie znalazł czas na pouczanie @AgataAdamek. pic.twitter.com/UFRW7CGsff
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) January 19, 2024
–Stałem tutaj od 15 minut. Można było podejść i zadać mi pytanie – odpowiedział Jabłoński. – Panie ministrze, 20 lat tu pracuję i nie trzeba mi tłumaczyć, jak mam pracować. Chciałam panu zadać pytanie – wyjaśniała Agata Adamek.
– Pani redaktor, w tej chwili nie mam dla pani czasu. Mam krótką przerwę w posiedzeniu komisji – bronił się były wiceminister. Wtedy dziennikarka wbiła mu szpilę. – Woli pan od 3 minut opowiadać o przerwie w obradach niż odpowiedzieć na moje pytanie – podsumowała.
Źródło: Media
1 Odpowiedzi na Paweł Jabłoński zaczął pouczać dziennikarkę TVN24. W ten sposób uciekał przed niewygodnym pytaniem
A co miał odpowiedzieć że to zwykłe złodziejstwo? Wtedy Jarek wypieprzy go z listy wyborczej w następnych wyborach to zaczął ściemniać i robić z siebie kreatyna bo w pisie lepiej być głąbem niż mieć odwagę cywilną