Paulina Matysiak pokazała prawdziwe oblicze Partii Razem. „Wystraszeni wzięciem odpowiedzialności”

​Paulina Matysiak pokazała całej Polsce jakie jest podejście Partii Razem do brania odpowiedzialności za kraj i za rządzenie.

Paulina Matysiak z Partii Razem i Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości oznajmili światu wesołą nowinę. Po wielu godzinach dyskusji na świat przyszło ich wspólne dziecko. Dali mu na imię TakDlaRozwoju.org. Stowarzyszenie ma się skupić na rozwoju inwestycji w CPK, energii jądrowej, armii i rozbudowie portów.

Inicjatywa wywołała ogromne oburzenie, bo została ogłoszona dzień po konferencji prasowej rządu, który zapowiedział kontynuację projektu CPK, ale w urealnionej formule. Ciężko zrozumieć zachowanie posłanki Razem, bowiem w każdej chwili może wejść do rządu w randze wiceministra i mieć realny wpływ na inwestycję. Pomimo tego zdecydowała się na przedziwny układ z posłem PiS.

Paulina Matysiak współpracowała do tej pory z Marcinem Horałą, ale w ubiegły czwartek przeciągnęła strunę, co skończyło się awanturą w całej „Koalicji 15 października”. Prawdę mówiąc posłanka pokazała przez przypadek prawdziwe oblicze Partii Razem.

Strach przed odpowiedzialnością za Polskę

Aby zrozumieć istotę funkcjonowania Partii Razem trzeba wrócić do 15 października ubiegłego roku. Ówczesne partie opozycyjne zdobyły w sumie 248 mandatów w Sejmie i przejęły władzę. Trochę to trwało, bo prezydent Andrzej Duda dał czas rządowi Mateusza Morawieckiego na czyszczenie szaf z trupów i ostatni skok na publiczne pieniądze.

W tym czasie demokraci dogrywali szczegóły umowy koalicyjnej i dopinali podział obowiązków. I wtedy wszyscy doznali szoku. Partia Razem wystraszyła się wzięcia odpowiedzialności za rządzenie i nie weszła do rządu. Marcelina Zawisza była przymierzana do ministerstwa zdrowia, ale zrezygnowała.

My jesteśmy zwolennikami tego, żeby było 8 proc. PKB na zdrowie. (…)Marcelina Zawisza na pewno nie uchylałaby się od wzięcia odpowiedzialności za zdrowie – tłumaczył dezercję Adrian Zandberg w Polsat News.

To był pierwszy sygnał, że Partia Razem jest nastawiona na polityczną łatwiznę w której nie ma wielkiej filozofii, ale jest sakiewka pełna pieniędzy i można nimi obsiać spory obszar służby zdrowia, a potem wystawić pierś do orderu.

Może wejdziesz do rządu?

Wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego zakończyły się dla Lewicy prawie katastrofą. To wywołało bardzo dużą nerwowość w szeregach i wzajemne oskarżenia.

Z jednej strony można było usłyszeć, że wyborcy nie rozumieją, że cześć Lewicy jest w rządze, a druga cześć ten rząd krytykuje. Z kolei polityczki i politycy Razem uważają, że Lewica za mało się rozpycha w rządzie i dlatego nie jest w stanie przeforsować swoich pomysłów.

Konflikt nabrzmiał do takie stopnia, że potrzebne było spotkanie i powiedzenie sobie prosto w oczy, co jeden myśli o drugim i co jedna ma do zarzucenia drugiej. Wicepremier i minister ds. cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zdradził jaką propozycję na spotkaniu złożył Adrianowi Zandbergowi.

Powiedziałem mu, że jeśli za mało robimy, to przyjdź do rządu i zostań na moim miejscu. Nie było entuzjazmu – powiedział w TVN24.

Do rządu się wchodzi po to, żeby coś załatwić, a do polityki się wchodzi, po to, żeby realizować swoje postulaty. Jak ktoś chce być obok rządu, mówiąc, że będzie realizował postulaty, to albo nie rozumie polityki, albo z premedytacją zakłada, że na tym obstrukcyjnie będzie budował swoją karierę polityczną – podsumował.

To już jest drugi sygnał mówiący, że Partia Razem potrafi robić dużo szumu i za Chiny Ludowe nie chce nic robić. Najwygodniej jest usiąść na kanapie i recenzować wszystkich dookoła. Kozak w necie… i tak dalej…

Prawdzie oblicze Partii Razem

Ktoś szukający logiki w postępowaniu Pauliny Matysiak musi się rozczarować. Założenie stowarzyszenia z politykiem, który od ponad pół roku nie ma już najmniejszego wpływu na polityczny krajobraz, zakrawa na spore problemy z intelektualnym wiązaniem końca z końcem, jeśli z drugiej strony możemy w ciągu 5 minut wziąć tekę wiceministra i zabrać się za rządzenie. Prawda?

Można się tutaj pastwić nad kondycją szarych komórek posłanki, ale ona przez przypadek pokazała prawdziwe oblicze i intencje Partii Razem. To jest trzeci sygnał i to najbardziej jaskrawy. Polityczki i politycy Razem nie mają zamiaru pracować, tylko oceniać pracę innych. Ten przywilej daje im wieczne trwanie w opozycji, bo byli w niej ostatnie osiem lat i zostali na tych pozycjach.

To jest ewenement na skalę światową, gdy ugrupowanie jest wśród politycznych zwycięzców… i porzuca zdobytą władzę, bo jest wystraszone wzięciem odpowiedzialności. To partia tchórzy i leserów bawiących się w politykę na socjalistycznych nutach. To potwierdziła Paulina Matysiak.

 

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

1 Odpowiedzi na Paulina Matysiak pokazała prawdziwe oblicze Partii Razem. „Wystraszeni wzięciem odpowiedzialności”

  1. Adam pisze:

    No cóż „partia tchórzy i leserów bawiących się w politykę to prawdziwe oblicze Partii Razem” to niestety bardzo trafnie napisane, rzeczywiście chyba są „wystraszeni wzięciem odpowiedzialności”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *