Padło niewygodne pytanie, Kaczyński musiał się tłumaczyć za Nawrockiego. „Bajeczki”

„To bajeczki” – tak Jarosław Kaczyński skomentował nadużycia, jakich Karol Nawrocki miał się dopuścił w czasach, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Prezes robi jednak tylko dobrą minę do złej gry.

„Niczego nie macie na Nawrockiego” – twierdzi Kaczyński

Jarosław Kaczyński skomentował aferę związaną z jego kandydatem na prezydenta Polski, Karolem Nawrockim. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie szef wszystkich szefów w PiS otrzymał niewygodne pytanie o historię, którą nagłośniła niedawno „Gazeta Wyborcza”. Nawrocki w latach 2020-2021, będąc ówczesnym dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej miał nagminnie korzystać na koszt państwa z luksusowych apartamentów, oddalonych od swojego własnego domu o 5 kilometrów. Potwierdziła to dyrekcja hotelu, w którym sypiał. Obecny szef IPN-u powinien zwrócić z własnej kieszeni ponad 100 000 złotych za swoje zachcianki.

Prezes PiS w odpowiedzi na pytanie Agaty Adamek z TVN24 stwierdził, że „nic tam złego nie było, to wszystko są bajeczki. Nie macie żadnego kija na niego, to szukacie za wszelką cenę„. Dodał, że wszystkie doniesienia odnośnie pogwałcenia regulaminu określającego prawa i obowiązki na wspomnianym stanowisku, to zwykłe „bajeczki”. Chyba nie takie „bajeczki”, skoro już sam Nawrocki zaczyna przebąkiwać o tym, że zwróci pieniądze.

Jak jest to apartament należący do instytucji i wykonuje się przy tym zadania służbowe i jest kwarantanna, to owszem – szedł w zaparte Kaczyński. Było to odniesienie do słów rzeczniczki Nawrockiego, która tłumaczyła, że ten w apartamentach przebywał z konieczności, kiedy pandemia koronawirusa zmusiła go do kwarantanny. Jak widać, bidulek był najczęściej atakowanym Polakiem przez wirusa.

My lubimy żyć na bogato. I co nam zrobicie?

Władza lubi luksusy i korzystanie z nich jest chyba nieformalnym obowiązkiem jej przedstawicieli. Zresztą, nie trzeba pełnić w państwie żadnej ważnej funkcji na szczeblu rządowym, aby ułatwiać sobie życie za pieniądze podatników. Zawód „córki prezydenta” także upoważnia do bycia beneficjentem ponadprogramowych rozwiązań, jak np. regularne jeżdżenie limuzyną SOP-u do weterynarza. Kinga Duda kolejny już raz została przyłapana na tym.

Źródło: Wiadomości WP

Avatar photo
Filip Dzięciołowski

Na co dzień redaktor prowadzący Cryps.pl, jednego z największych serwisów w Polsce piszącego o rynku kryptowalut i technologii blockchain. W przeszłości współpracowałem z redakcjami Bitcoin.pl, Comparic.pl oraz ITHardware. Piszę również o wydarzeniach z sektora finansów, cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, polityki oraz popkultury.

1 Odpowiedzi na Padło niewygodne pytanie, Kaczyński musiał się tłumaczyć za Nawrockiego. „Bajeczki”

  1. Valdi pisze:

    Ten stary cap i Judasz nigdy nie widzi nic złego w tym że jego ludzie to przestępcy. Im się po prostu należy a ci co ich rozliczają to nagle są zdrajcami. Stary debilny hipokryta wyznawca twierdzenia Małego, Kali może kraść ale Kalemu nie wolno ukraść.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *