Olejnik musiała zareagować! Czarzasty usłyszał pytanie o Nawrockiego i rzucił brzydkim słowem. „Oglądają nas dzieci”

Screen: YouTube/ Janusz Jaskółka
Włodzimierzowi Czarzastemu puściły hamulce w programie Moniki Olejnik. Wicemarszałek Sejmu w ostrych słowach przedstawił wizję Polski, której prezydentem jest Karol Nawrocki.
Czarzasty nie gryzł się w język
Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy gościł we wtorek w TVN24 w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”. Dywagowano na temat tego, jakim prezydentem byłby Karol Nawrocki. Poseł nie krył swojej niechęci do kandydata PiS. Na pytanie o to, czy ten będąc prezydentem stanowiłby „zagrożenie dla naszej wielkości w Unii Europejskiej”, odpowiedział twierdząco.
Prowadząca próbowała podpuścić Czarzastego, aby ten rozwinął swoją myśl i zasugerowała, że może by Nawrocki „wywalczył więcej” dla naszego kraju, bo przecież „umie się bić”, co oczywiście nawiązywało do sprawy jego chuligańskiej przeszłości i ustawek w lesie. Jej gość dość wulgarnie odpowiedział na to pytanie.
– Wie pani co, marszałek Sejmu nie powinien tego mówić, ale g***o by wywalczył po prostu, z takimi historiami, z takim podejściem – stwierdził. Olejnik następnie zwróciła mu uwagę, aby ten uważał na język.
– Nie powinien pan, panie marszałku. No jednak nie wypada. Oglądają nas dzieci. Niech dzieci nie biorą przykładu z wkładania sobie woreczka i z brzydkich słów – rzuciła, co oczywiście było nawiązaniem do snusów, na których zażywaniu niedawno przyłapano Nawrockiego na antenie.
Co wywalczyłby Nawrocki, gdyby został prezydentem? Odpowiedź Czarzastego 🎯 pic.twitter.com/EPhDAhwGY4
— Grzegorz Kot (@gfkot) May 27, 2025
Czarzasty nie uważał jednak, żeby przekroczył pewną granicę etyki będąc na wizji. Jego zdaniem używanie wulgaryzmów może w końcu zwróci większą uwagę społeczeństwa na liczne afery z udziałem szefa IPN. – Jak można rozmawiać na ten temat? Może ludźmi wstrząsną ostrzejsze słowa. Wszystko zostało w sprawie Nawrockiego powiedziane. Wszystko. To wszystko jest złe. W związku z tym może wulgaryzmem to podkreślić, żeby do wszystkich to doszło – wyjaśniał szef Nowej Lewicy.
Festiwal wypadających trupów z szafy
Praktycznie od początku kampanii Karola Nawrockiego na jego drodze po fotel prezydencki pojawiają się kolejne afery z jego udziałem. Zaczęło się od skandowania kiboli na Jasnej Górze, potem odkryto jego nadużycia jako szefa Muzeum II Wojny Światowej. Następnie był pan Jerzy, od którego przejął mieszkanie w niejasnych okolicznościach, wspomniane snusy na wizji, a ostatni reportaż Onetu dot. sprowadzania prostytutek do Grand Hotelu, w którym Nawrocki pracował jako ochroniarz, jeszcze bardziej rozpaliło dyskusje na jego temat.
Źródło: Radio ZET