Od początku ostrzegał przed Nawrockim, teraz dolewa oliwy do ognia. Wymowne słowa! „Gdyby to się potwierdziło…”

screen/ Nawrocki 2025
O Karolu Nawrockim jeszcze do niedawna praktycznie nikt nie słyszał, a ci, którzy go kojarzyli, nie mówili o nim w superlatywach. Prof. Antoni Dudek sugeruje, że „obywatelski” ma jeszcze kilka mrocznych tajemnic.
Prof. Dudek o kandydacie PiS
O żadnym z kandydatów startujących w tych wyborach nie mówiło się tyle, co o wspieranym przez PiS Karolu Nawrockim. O prezesie IPN jeszcze rok temu nie słyszała większość Polaków, więc gdy obóz z Nowogrodzkiej zaprezentował go jako „obywatelskiego kandydata”, wiele osób zastanawiała się, kim ten człowiek w ogóle jest.
W ciągu ostatnich miesięcy na jaw jednak zdążyło wyjść tyle afer związanych z Nawrockim, że każdy może sobie sam stworzyć opis jego postaci. Do wyboru są między innymi: niewygodne znajomości z przedstawicielami półświatka, wychwalanie samego siebie jako Tadeusz Batyr, środowisko podejrzanych klubów w Gdańsku, gdzie ten stał na bramce, a na koniec sprawa z mieszkaniem przejętym w dziwnych okolicznościach od schorowanego sąsiada.
Od początku jednak w złym świetle kandydata PiS przedstawiał ceniony i szanowany historyk i politolog – profesor Antoni Dudek. Znany uczony w miniony poniedziałek w rozmowie z Piotrem Witwickim i Przemysławem Szubartowiczem skomentował wynik pierwszej tury wyborów. Jak stwierdził, Nawrocki może obecnie czuć się „lekkim faworytem”, ponieważ nie dość, że dostał się do drugiej tury, gdzie zawalczy z Rafałem Trzaskowskim o fotel prezydencki, to jeszcze dzieląca ich różnica głosów w niedzielę była naprawdę niewielka.
– Trzaskowski powinien teraz próbować budować program pozytywny. Sprawa kawalerki, kolejne „trupy z szafy” Nawrockiego, których wypadnięcia się spodziewam, pozostawiłbym jednak dziennikarzom, a konkurent nie powinien tego podgrzewać – stwierdził prof. Dudek, czym oczywiście nawiązał do afery mieszkaniowej. Co ciekawe, przyznał, że jest w posiadaniu naprawdę sporej ilości informacji na temat Nawrockiego, które mogłyby mu popsuć PR. – Znam taką liczbę plotek na temat Karola Nawrockiego, że gdyby tylko połowa z nich się potwierdziła, to mielibyśmy kawalerkę do kwadratu – dodał historyk. Od razu jednak oświadczył, że nie będzie zdradzał szczegółów tych historii.
– Nie będę zdradzał plotek z prostego powodu. W grudniu ubiegłego roku powiedziałem, że Karol Nawrocki jest jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi, jacy weszli w ostatnich latach do polskiej polityki i to się na naszych oczach potwierdza. Za chwilę może wygrać wybory prezydenckie. Człowiek, którego tak naprawdę wszyscy lekceważyli, także w PiS, jeszcze jesienią ubiegłego roku – mówił dalej.
Mówiąc dalej, stwierdził, że Nawrockiego można porównać do kariery Nikodema Dyzmy, biorąc pod uwagę, że jeszcze do niedawna nikt o nim nie słyszał. – Splot sprzyjających okoliczności wypromował tę osobę, która w oryginalnej scenie zostaje kandydatem na premiera. Teraz jesteśmy w tej scenie – powiedział Dudek.
Źródło: Interia
1 Odpowiedzi na Od początku ostrzegał przed Nawrockim, teraz dolewa oliwy do ognia. Wymowne słowa! „Gdyby to się potwierdziło…”
Żeby mieć świadomość, że Nawrocki to Dyzma naszych czasów, trzeba wiedzieć kto to był Dyzma, a to już szczególnie dla młodych nie jest takie proste. Irytującym jest, że gniewni 20-letni głosowali na Menzena, bo „mają dosyć układu PoPis”, bo to po prostu fajnie brzmi. Teraz, zupełnie nie rozumiejąc o jaką stawkę jest gra, pójdą bezmyślnie zagłosować na Nawrockiego. I tak znajdą się w układzie ale sami przekonają się jak Nawrocki z Kaczyńskim poprowadzą Polskę. My to już bardzo dobrze znamy. A demokracja….. Ech.