Oburzony burmistrz poskarży się prokuraturze. Powód? Kpiny z PiS-owskiego pikniku i referendum
Trzebnica po raz kolejny stała się areną opozycyjnego trollingu. Były kpiny z pikników 800+, a teraz są żarty z referendum.
Kilkanaście dni temu pisaliśmy o banerach promujących rządowy piknik 800+ w Trzebnicy. Mieszkańcy zakpili z trzymającego z PiS-em burmistrza Marka Długozimy. Na banerach pojawiło się zaproszenie na „kiełbasę wyborczą”. Jeden z banerów miał zostać zerwany przez lokalnego polityka PiS, a dzień później pojawiły się informacje, że rozwieszone w mieście „zaproszenia” są zdejmowane przez trzebnicką straż miejską. Pisaliśmy o tym tutaj.
Ta sprawa ma swój ciąg dalszy, a burmistrz Trzebnicy wychodzi z siebie i pieni się w „Panoramie Trzebnickiej”, gazetce wydawanej przez magistrat.
– Jest to celowa manipulacja i dezinformacja ukierunkowana dla osiągnięcia własnych celów i zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej – napisał w oświadczeniu. Dodał że autorzy banerowej prowokacji bezprawnie wykorzystali logo gminy i jego podpis.
Marek Długozima poinformował także, że zostały zabezpieczone dowody (banery) pokazujące działalność wywrotową lokalnej społeczności. Odpowiednie zawiadomienie w tej sprawie ma trafić do prokuratury.
Referendalny trolling
Piętnastotysięczna Trzebnica ma swój drugi kpiarski akt. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, opozycyjni radni przeprowadzili akcję dywersyjną na pikniku i zorganizowali na nim referendum. Mieli urnę i kartki na których było pięć pytań dotyczących kontrowersyjnych inwestycji miejskich i lokalnej polityki.
– Czy popierasz instalację w Trzebnicy żółtych barierek, oddzielających chodnik od posesji, a nie od jezdni? – brzmiało jedno z nich. Inne dotyczyły m.in. bardzo drogich ścieżek rowerowych oraz podwyżki do 900 zł opłat za miejskie przedszkola i żłobki.
To także rozsierdziło burmistrza Trzebnicy, który całą akcję nazwał „pseudoreferendum”, podlanym kłamstwem i manipulacją. Tu także pojawia się zarzut nielegalnego wykorzystania „identyfikacji wizualnej Gminy Trzebnica, w tym herbu”.
Marek Długozima nie odnosi się do treści pytań referendalnych, ale złości go informacja, że na „referendum” zapraszają „radni Rady Gminy Trzebnica”. I tutaj burmistrz ogłosił swój sukces ujawniając niesłychane kłamstwo. Triumfalnie oznajmił, że na referendum zapraszało tylko dwóch radnych, a nie wszyscy.
Źródło: Gazeta Wyborcza