Nowy nabytek PiS musiał gęsto się tłumaczyć! Dziennikarz przypomniał mu TE krytyczne słowa o… Kaczyńskim
Tadeusz Cymański chciał uderzyć w Donalda Tuska i skrytykował formę jego przywództwa w PO. Dziennikarz szybko przypomniał mu jego dawne słowa o Jarosławie Kaczyńskim.
Cymański krytykował… Kaczyńskiego
Tadeusz Cymański odwiedził studio portalu WP, gdzie wziął udział w programie „Tłit”. Nowy polityk PiS ostro skrytykował Donalda Tuska za to, że lider PO wymaga partyjnej dyscypliny, jeśli chodzi o podejście do prawa aborcyjnego. Tusk zapowiedział liberalizację prawa aborcyjnego i zapowiedział, że oczekuje w tej sprawie zgodności wewnątrz partii.
Cymański zarzucił Tuskowi, że ten prowadzi „agresywną kampanię” i chce być „królem ludzkich sumień”.
– To brutalna ingerencja w sumienia – ocenił polityk PiS.
– Pana zdaniem w Platformie Obywatelskiej nie ma wewnętrznej demokracji, a w Prawie i Sprawiedliwości odwrotnie? – dopytywał się dziennikarz. Cymański unikał konkretnej odpowiedzi. Zaczął nagle mówić o lewicy, która „walczyła z Kościołem”, ale w sprawie aborcji „nigdy nie było tam dyscypliny”.
– Ale w 2011 roku pan oskarżał Prawo i Sprawiedliwość o brak wewnętrznej demokracji – zauważył dziennikarz i przypomniał swojemu rozmówcy wywiad, którego ten udzielił tygodnikowi „Wprost”. Cymański stwierdził wówczas, że co prawda szanuje Jarosława Kaczyńskiego, ale do opisu jego działań w partii użył słów „autokracja” i „dyktatura”.
– Niech się żaba nie wyrzeka błota – odparł obrazowo Cymański. – To co powiedziałem, to powiedziałem, i nie będę temu zaprzeczał. Styl kierowania mi nie odpowiadał, mówiłem to szczerze i uczciwie. Jednak jeżeli ktoś używa słowa „dyktatura”, to niech porówna to sobie z prawdziwymi dyktaturami. Pozycja, którą wypracował sobie Jarosław Kaczyński… Mi się to po prostu nie podobało – skwitował Tadeusz Cymański.
Zmiana partii
Cymański kilka tygodni temu zmienił barwy partyjne. Co prawda nie opuścił ram koalicji, ale towarzystwo ziobrystów z Suwerennej Polski zamienił na miejsce u boku Jarosława Kaczyńskiego i spółki w PiS. Byli koledzy zapewniają, że nie płaczą po stracie.
– Pan poseł Cymański kierunek swojej działalności politycznej określił już kilkanaście dni temu, więc nie jesteśmy zaskoczeni. Od wielu miesięcy sygnalizuje zresztą takie dość indywidualne podejście do niektórych spraw. Cieszymy się z wieloletniej współpracy w ramach jednej partii, ale to, co dzisiaj, nie jest żadnym zaskoczeniem – powiedział na konferencji prasowej wiceminister Sebastian Kaleta. – Łez nie ronimy, życzymy panu posłowi Cymańskiemu powodzenia – dodał polityk Suwerennej Polski.
Źródło: WP