Nowogrodzka wydzwaniała do Dudy z dziwną propozycją. Prezydent zawiódł PiS ws. TVP?
Nowa władza rozpoczęła proces naprawczy TVP, co politycy PiS nazwali „zamachem na wolność mediów”. Ekipa z Nowogrodzkiej oczekuje większego zaangażowania prezydenta w swój protest. PiS chciało, by Andrzej Duda… razem z nimi koczował na Woronicza.
Zmiany w TVP
Trwa gorący przedświąteczny tydzień. Koalicja 15 października rozpoczęła naprawę TVP. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz powołał w środę nowe rady nadzorcze mediów publicznych. W czwartek wyemitowano nowy serwis informacyjny Telewizji Polskiej – skompromitowaną nazwę „Wiadomości” zastąpiono „19:30”. Nowa ekipa ma jednak trudne warunki pracy, bo w siedzibie TVP cały czas koczują protestujący politycy PiS. Co ciekawe, oczekiwali oni, by do strajku dołączył… Andrzej Duda.
Na prezydenta już wcześniej skarżył się Jarosław Kaczyński.
– Wierzymy, że pewnego dnia, a może pewnej godziny, prezydent, który nie wykazuje się aktywnością, zmieni zdanie, bo mógłby tutaj interweniować bardzo zdecydowanie i sprawa by się skończyła – mówił we wtorek prezes PiS. — Gdybym jakimś cudem był w tym momencie prezydentem, to znalazłbym sposób na rozwiązanie tej sprawy w taki sposób, że telewizja publiczna nadawałaby te same programy co zwykle, nadawaliby je ci sami ludzie, a ci, którzy podjęli próbę wycinkowego zamachu stanu, bardzo by żałowali tej decyzji – dodawał w kolejnych dniach.
Duda wystosował pismo, w którym stwierdził, że „cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania zasad konstytucyjnych i prawa”. W czwartek na antenie Radia ZET prezydent przyznał, że rozmawiał na temat mediów publicznych z premierem Donaldem Tuskiem i marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jak stwierdził, „bardzo wyraźnie przedstawił swoje stanowisko – jasne, klarowne, prawne stanowisko”.
– Nie może być tak, że Sejm wydaje uchwały i te uchwały zdaniem ministra konstytucyjnego zastępują ustawy, czy też zmieniają ustawy – dodał. Jak ocenił, że to „całkowicie bezprawne działania” i „anarchia”.
Duda na Woronicza?
Politycy PiS oczekują jednak więcej. Jak donosi Interia, ważne persony z Nowogrodzkiej wydzwaniały do prezydenta z prośbą, by ten… wraz z nimi koczował w siedzibie TVP. Andrzej Duda stwierdził jednak, że propozycja jest niepoważna. W otoczeniu prezydenta pamiętają, że to przecież PiS ograniczył rolę prezydenta przy mediach publicznych.
– PiS mu je odebrał, rozmontował celowo wszystkie bezpieczniki, z czego teraz Tusk z uśmiechem na ustach korzysta – mówi informator Interii, mając na myśli wyłażenie KRRiT z procesu wyłaniania władz mediów publicznych i powołanie Rady Mediów Narodowych. Jak wskazuje informator, sam Jarosław Kaczyński miał być zdziwiony, gdy uświadomiono mu, że rząd Tuska umiejętnie wykorzystuje pomysły PiS.