Nowe fakty ws. tajemniczej śmierci znanego biznesmena. Oto co działo się w dniu jego zaginięcia
Nie żyje biznesmen Jerzy Krzanowski. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. W sprawie pojawiły się nowe doniesienia.
Jerzy Krzanowski nie żyje
Jerzy Krzanowski zaginął 6 czerwca. Po południu policja otrzymała zgłoszenie o jego zniknięciu, następnie zorganizowano poszukiwania. Niestety, wkrótce znaleziono ciało przedsiębiorcy. Znajdowało się ono w zaroślach, kilka metrów od drogi. W sprawie pojawiło się wiele pytań.
— Prowadzone postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Ciało zostało przekazane do badań sekcyjnych, które umożliwią poznanie dokładnych przyczyn zgonu — przekazał wówczas Tomasz Lorenc, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie.
W poniedziałek Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przeprowadzono sekcję zwłok Krzanowskiego. Jak poinformowano, opinia sekcyjna zostanie sporządzona w późniejszym terminie, po przeprowadzeniu wszystkich badań zleconych przez Prokuraturę Rejonową w Krośnie.
– Dalsze informacje w sprawie udzielane będą po wpłynięciu opinii – przekazała lakonicznie prok. Marta Kolendowska-Matejczuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci biznesmena. Pojawiły się plotki, że Krzanowski zginał przez powieszenie. Tej teorii zaprzeczyła prokuratura. Podkreślono też, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie.
Dzień zaginięcia
Portal WP uzyskał nowe informacje dotyczące dnia zaginięcia biznesmena. Według tych doniesień, Jerzy Krzanowski był widziany nad ranem. Sąsiedzi dostrzegli go, jak szedł ulicą, miał na sobie sportowe ubranie. Prawdopodobnie wracał z joggingu – wiadomo, że regularnie biegał. Następnie widziano go przed południem, gdy wyszedł z domu i kierował się w stronę pobliskiego lasu. To nie wzbudziło zdziwienia – według relacji sąsiadów Krzanowski często szedł w tamto miejsce, by uprawiać sport.
Gdy gosposia nie zastała biznesmena w domu, zaalarmowała jego najbliższą rodzinę. Bliscy Krzanowskiego na początku prowadzili własne poszukiwania. Potem, około 13, zwrócili się do służb.
Sąsiedzi w szoku
Szoku i smutku nie ukrywają mieszkańcy Krościenka Wyżnego, gdzie mieszkał zmarły przedsiębiorca. Krzanowski i jego druga żona wprowadzili się do luksusowej wilii kilka lat temu. Sąsiedzi mieli o nim dobre zdanie.
– To nie był człowiek z kosmosu, który miał miliony. To był normalny facet, który potrafił powiedzieć dzień dobry na ulicy. Mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach. Zrobił wiele dobrego dla lokalnej społeczności i uważał to za normalną sprawę. Teraz współczucie i kondolencje należą się jego rodzinie. Miał przecież żonę, dzieci… Trudno sobie wyobrazić, przez co przechodzą… – mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z mieszkańców Krościenka Wyżnego.