Niespodziewana krytyka! Ważny polityk PiS uderza w plan swojej partii. „Jestem przeciwnikiem”
Połączenie PiS i Suwerennej Polski na razie się odwlekło, ale wydaje się, że sprawa jest bardzo bliska realizacji. Jednak nie wszyscy przy Nowogrodzkiej chcą fuzji z ziobrystami. Ten plan otwarcie krytykuje Michał Dworczyk.
Fuzja PiS i Suwerennej Polski
28 września w Przysusze miał odbyć się wielki kongres PiS. Spekulowano, że to właśnie tam oficjalnie zostanie ogłoszona fuzja Nowogrodzkiej z Suwerenną Polską. Wydarzenie jednak przesunięto – oficjalnie z powodu trudnej sytuacji powodziowej. Politycy PiS nie chcieli obrazków z partyjnej imprezy, które w mediach kontrastowałyby z ujęciami rządu pomagającego powodzianom.
– I teraz niech pani sobie wyobrazi, my dyskutujemy o partii, chwalimy się i robimy sobie selfie z nowymi twarzami PiS-u. A w tym samym czasie Tusk przepytuje ministrów z pomysłów dla powodzian. To byłoby dla nas polityczne samobójstwo – mówi dziennikarce TVN24 jeden z ważnych polityków partii.
Przesunięcie kongresu daje też dodatkowy czas na negocjacje w sprawie fuzji.
– Ciągle trwa przepychanka, kto kogo wciśnie do nowego zarządu, ale gdyby kongres odbywał się w sobotę, szef by ich przycisnął. Musieliby się dogadać – zdradza polityk PiS.
Dworczyk nie chce ziobrystów
Co ciekawe, przy Nowogrodzkiej nie wszyscy są zadowoleni z nadchodzącego połączenia. Plan swojej partii otwarcie krytykuje Michał Dworczyk, obecnie europoseł PiS.
– Ja uważam, że dotychczasowa formuła współpracy, czyli rodzaj koalicji pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Suwerenną Polską, była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską – powiedział wprost na antenie TVN24. Jego zdaniem fuzja z ziobrystami oddali PiS od zwycięstwa w wyborach i zablokuje możliwości koalicyjne.
– W moim przekonaniu to środowisko (Suwerenna Polska – red.) w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku – ocenił Dworczyk. Dostrzega u ziobrystów „bardzo dużo wartościowych ludzi”, ale też przyznaje, że jest tam „sporo osób, które są cyniczne, radykalne i nastawione na swój indywidualny albo partyjny interes polityczny”.
– Podkreślam to po to, żeby powiedzieć, że ja mam dzisiaj nie tylko prawo, ale i obowiązek mówić o tym, co w moim przekonaniu dla partii jest dobre, bo trzeba ratować Prawo i Sprawiedliwość, żeby mogło nadal zwyciężać – skwitował Dworczyk.
Źródło: TVN24