Niepokojące słowa premiera! Donald Tusk ostrzega przed „globalnym konfliktem”. „Konfrontacja zmierza w kierunku…”

Screen: sejm.gov.pl
Donald Tusk skomentował to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael i Iran wymieniają się atakami rakietowymi. Zdaniem polskiego premiera sytuacja jest bardzo niebezpieczna.
Wojna Izraela z Iranem
Mamy powtórkę z sytuacji z wiosny 2024 r.: na Bliskim Wschodzie znowu jest gorąco. Izrael zaatakował w nocy z czwartku na piątek Iran – doszło do ataku lotniczego i rakietowego na infrastrukturę związaną z irańskim programem nuklearnym i rakietowym. Wśród celów był m.in. ośrodek nuklearny w Natanz, do tego zaatakowano budynki mieszkalne, w których mieszkali ważni dla programu badań nad bronią jądrową naukowcy i wyżsi rangą wojskowi.
Iran odpowiedział atakiem dronowym i rakietowym, ale, jak wiele na to wskazuje, mało skutecznym. Drony miały zostać w większości przechwycone, z kolei rakiety nie wyrządziły Izraelowi dużych szkód. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że Iran nie był ani przygotowany do obrony, ani do ataków.
Celem Tel Awiwu jest przede wszystkim uniemożliwienie Teheranowi zbudowanie broni jądrowej.
Donald Tusk komentuje
Sytuację na Bliskim Wschodzie skomentował teraz w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. – Konfrontacja między Izraelem a Iranem zmierza w kierunku regularnej wojny w regionie, która może zdestabilizować cały świat. Od II wojny światowej nie byliśmy tak blisko globalnego konfliktu. Europa i USA muszą zjednoczyć swoje wysiłki, aby powstrzymać dalszą eskalację. Nadal nie jest za późno! — napisał w poście.
The confrontation between Israel and Iran is moving towards a regular war in the region that may destabilise the whole world. Since WWII we haven’t been so close to a global conflict. Europe and the US must unite their efforts to stop further escalation. It is still not too late!
— Donald Tusk (@donaldtusk) June 14, 2025
Warto jednak uspokoić: jak wspomnieliśmy, wiele wskazuje na to, że potencjał Iranu jest zbyt mały, by odpierać ataki samego Izraela, nie mówiąc już o walce z wojskami USA. Teheran będzie pohukiwał i groził, ale musi dążyć do deeskalacji. Zresztą zbyt wielu siłom politycznym i biznesowym zależy na tym, by do wybuchu dużej wojny nie doszło: Iran ma dostęp do cieśniny Ormuz, przez którą przepływa znaczna podaż ropy naftowej, którą potrzebuje świat. Jej blokada doprowadziłaby do zmniejszenia dostępności ropy, a więc skoku jej ceny, co przełożyłoby się na ceny niemal wszystkiego.
Jak cała sytuacja się zakończy? Obie strony mogą wymienić się jeszcze rakietami i dronami, a następnie uspokoić na kolejny rok.
Źródło: X