Niech Nawrocki posłucha! Były prezydent ma rady przed spotkaniem z Trumpem. „Pokusa podlizywania”

Screen: YouTube/ RMF FM
Karol Nawrocki spotka się w środę w Białym Domu USA z Donaldem Trumpem. Będzie to pierwsza zagraniczna podróż nowego prezydenta. Jego poprzednik ma dla niego cenną radę.
Nawrocki spotka się z Trumpem
Karol Nawrocki poleciał za wielką wodę reprezentować nasz kraj w Waszyngtonie. To bardzo ważna wizyta w dobie narastających napięć geopolitycznych i nieustającej agresji ze strony Rosji w wojnie hybrydowej. Kwestie bezpieczeństwa powinny być głównym tematem rozmów prezydentów. Pozostaje mieć nadzieję, że Nawrocki nie poleciał do Waszyngtonu zbijać politycznego kapitału, tylko realnie załatwić coś dla Polski.
Strona rządowa – która zgodnie z konstytucją odpowiada za prowadzenie polityki zagranicznej – przygotowała dla Nawrockiego dokumentację, która ma pomóc mu w rozmowach z Trumpem. Radosław Sikorski osobiście dopilnował, aby prezydent miał pełną świadomość, czego się od niego oczekuje i jakie zadanie spoczywa na jego barkach. Podkreślił również Donald Tusk, który podczas spotkania z Nawrockim w Gdańsku 1 czerwca poprosił go osobiście, aby miał na uwadze to, ile zależy od jego spotkania z Republikaninem.
– Powiedziałem prezydentowi Nawrockiemu jedną rzecz, powtarzam to zawsze amerykańskim przyjaciołom, gdy mam taką możliwość, niezależnie od tego, kto rządzi w Polsce, jeśli chodzi o nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, one są nacechowane lojalnością, gotowością do pełnej współpracy, tradycyjną przyjaźnią – przekazał potem premier.
Nie rób tego, chociaż Trump to lubi
Swoje trzy grosze w tym temacie dodał od siebie były prezydent Bronisław Komorowski. Polityk PO został zapytany przez dziennikarzy „Super Expressu” o to, co by polecił Nawrockiemu, jeżeli chodzi o prezentowaną postawę wobec Trumpa.
– Mam nadzieję, że prezydent Nawrocki uniknie pokusy podlizywania się i schlebiania Trumpowi. Wielu temu ulega, bo wiadomo jak przywódca USA jest łasy na komplementy. Jednak w wypadku kraju tej wielkości co Polska trzeba mieć własne zdanie i bardzo się pilnować – stwierdziła była głowa państwa.
Bardzo istotną kwestię poruszył również generał Roman Polko, który wskazał na potrzebę znalezienia balansu między umacnianiem dobrych stosunków z Waszyngtonem, a wspieraniem naszych interesów w Europie.
– Postrzegam taką rolę prezydenta, że będzie przekonywał do myślenia kategoriami krajów wschodniej flanki Sojuszu NATO. Dla bezpieczeństwa Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, kluczowe jest, żeby ta amerykańska obecność była utrzymana, bo dzisiaj Europa, mimo że zdeklarowała, że przeznaczy większe fundusze na nasze bezpieczeństwo, to jednak do zamiany deklaracji w czyny potrzebuje co najmniej kilku lat – mówił wojskowy.
Źródło: Super Express