Nerwowa reakcja byłego wiceministra. Dziennikarz przypomniał mu dawną aferę. „Jestem przestępcą? Mam zarzuty?” [WIDEO]
Były wiceminister Norbert Kaczmarczyk został zapytany o słynny ciągnik. Polityk zareagował na pytania bardzo nerwowo.
Norbert Kaczmarczyk stał się polityczną gwiazdą za sprawą afery weselnej, która miała miejsce w sierpniu zeszłego roku. Wcześniej mało kto wiedział o istnieniu ówczesnego wiceministra rolnictwa. Ten jednak wyprawił huczne wesele, podczas którego dostał w prezencie ciągnik marki John Deere wart 1,5 mln zł. Potem polityk tłumaczył się, że maszyna wcale nie należy do niego, ale sprawa zrobiła się zbyt śmierdząca nawet dla bagatelizującej wszelkie afery swoich ludzi Nowogrodzkiej. Kaczmarczyk stracił fuchę wiceministra rolnictwa.
Minął prawie rok, a dziennikarz WP Patryk Michalski zapytał Kaczmarczyka, dlaczego wart 1,5 mln zł ciągnik nie widnieje w jego oświadczeniu majątkowym. Polityk zareagował nerwowo. Zaczął mówić coś o wniosku co CBA.
– Tak się pan interesował sprawą, teraz już pan przestał? – pytał zaczepnie Kaczmarczyk dziennikarza. – Gdyby pan złożył wniosek do CBA, to by pan wiedział, że ciągnik nigdy nie należał do mnie – bronił się polityk i zarzucał dziennikarzowi, że „sam budował narrację”. Michalski przypomniał Kaczmarczykowi, że do sieci trafiło wideo promocyjne maszyny, w którym ówczesny wiceminister wziął udział.
Zapytałem o losy ciągnika @N_Kaczmarczyk, którego nie ma w oświadczeniu majątkowym. Zdymisjonowany wiceminister twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy, że bierze udział w nagraniu, które wyglądało jak spot promocyjny. Mówi, że ciągnik, który dostał w prezencie, nigdy nie był jego. pic.twitter.com/5IhOrOM37B
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) July 6, 2023
– Na tym terenie byli ludzie pochowani za drzewami, nagrywali z dronów, szukali afery i znaleźli. Ktoś nagrał film promocyjny. Na mój wniosek został usunięty – odpowiadał na zarzuty polityk. – Jak na weselu jest trzech kamerzystów, drony latające, TVN-y w krzakach. To skąd ja miałem wiedzieć, że facet nagrywa film promocyjny i chce potem nadużyć mojej pracy i pozycji? – dodał Kaczmarczyk, który dał do zrozumienia, że czuje się ofiarą całej sytuacji.
– Jestem przestępcą? Mam zarzuty? W jaki sposób mam nie czuć się ofiarą nagonki medialnej, którą media budowały, by doprowadzić do dymisji – mówił. Były wiceminister zaciekle przekonywał, że on sam ze stanowiska nie zrezygnował.
– Nie podałem się do dymisji! To ja zostałem zdymisjonowany, mogę przynieść dokumenty. To wy zbudowaliście narrację, że ja się podałem do dymisji. Wszystko jest kłamstwem – mówił. – To jest niebezpieczne dla funkcjonowania państwa, jeśli na podstawie zbudowanej afery medialnej da się zwalniać ministrów – podsumował. Zapewnił przy tym, że nie „robił fochów” i chce dalej pracować dla dobra projektu Zjednoczonej Prawicy.
Ależ proszę bardzo, Panie @N_Kaczmarczyk. Tak, powiedziałem, że podał się Pan do dymisji, a Pan przypomniał, że nie, bo został Pan zdymisjonowany. Tu wypowiedź, w której chyba wciąż pobrzmiewa żal za wyrzucenie z rządu. pic.twitter.com/RyOalxVh4j
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) July 6, 2023
Źródło: WP