Nawrocki to wielka ściema PiS? Szokująca teoria byłego premiera: trzy miesiące i podmianka!
W niedzielę Karol Nawrocki został oficjalnie kandydatem PiS na prezydenta. Jeden z byłych premierów przekonuje, że prezes IPN za kilka miesięcy zostanie podmieniony!
Będą wmawiać, że to niezależny kandydat
Pierwszy etap emocji związanych z wyborami prezydenckimi za nami. Wygląda na to, że w niedzielę poznaliśmy ostatniego kandydata na najważniejszy urząd w państwie. Został nim Karol Nawrocki, który jest przedstawiany przez PiS jako „kandydat niezależny”. Jest w tym stwierdzeniu mniej więcej tyle prawdy, ile w wybuchowych teoriach Antoniego Macierewicza i jego podkomisji smoleńskiej.
Zanim Nawrocki pojawił się w niedzielę na scenie w hali Sokoła w Krakowie, był zapowiadany po kolei przez prof. Andrzeja Nowaka, prezesa Kaczyńskiego i syna Daniela. Można odnieść wrażenie, że to była tylko gra na czas, że kandydat PiS za kulisami jeszcze uczył się napisanych formułek, a i tak nie zdążył.
Prezes IPN na scenę szedł przy dźwiękach melodii znanej z filmu „Rocky”.
Zbijał piątki, całował panie po rękach i szeroko się uśmiechał. Momentami można było odnieść wrażenie, że on te wybory już właściwie wygrał. Później jeszcze tylko uścisk ręki prezesa, buziak od żony, „misio” z Przemysławem Czarnkiem i zaczął przemawiać. A raczej czytać.
– Żyję skromnie, ale zawsze godnie. I z Polską w sercu! (…) Nie robiłem sobie selfie, gdy każdego dnia przez pięć lat jechałem jechałem tramwajem linii 12 na uniwersytet. Nie potrzebowałem robić sobie selfie – wbijał szpilę Rafałowi Trzaskowskiemu, choć komentatorzy szybko wychwycili, że gdy kandydat PiS jeździł tramwajem, to nikt w Polsce o selfie nawet nie słyszał.
Trzy miesiące i podmianka?
Po ogłoszeniu Karola Nawrockiego jako kandydata PiS, w sieci zaroiło się od komentarzy. Swoją opinią podzielił się też były premier Kazimierz Marcinkiewicz. I trzeba przyznać, że jest ona co najmniej zaskakująca. – To jest bezwzględny falstart. Myślę, że prawdziwych kandydatów poznamy za trzy miesiące, gdzieś w lutym. A dziś to jest wypuszczenie takiego kandydata, który pewnie ma zrobić przedbiegi – powiedział w „Fakcie” były premier.
— Jestem co do tego absolutnie przekonany, że Nawrocki nie będzie kandydatem. Ma 10 proc. szans. Jeśli rzeczywiście te trzy miesiące przepracuje niesamowicie i jeśli poradzi sobie z tym ciężarem brutalnej walki, no to być może stanie do boju. Ale ja w to absolutnie wątpię – dodał Kazimierz Marcinkiewicz.
Co ciekawe, podobną teorię, choć dotyczącą Rafała Trzaskowskiego, ma Beata Kempa.
– Wróżką nie jestem ale intuicyjnie czuję, że jeżeli prawica wystawi Pana Nawrockiego – to nagle albo Trzaskowskiemu znowu wybije Czajka albo spreparują Mu odpowiednie kwity, bo to bodnarowcy od roku ćwiczą na poligonie – a wtedy marzący o twardym immunitecie Donald Tusk wkroczy na białym koniu – po to, żeby Człowiek z Gdańska – starł się z Człowiekiem z Gdańska – napisała na platformie X.
Piszę dość późno- ale wolę przygotowywać dom na Święta dla rodziny, niż tracić czas na tuskową, trochę tandetną szopkę. Zatem powiem tak- wróżką nie jestem ale intuicyjnie czuję, że jeżeli prawica wystawi Pana Nawrockiego – to nagle albo Trzaskowskiemu znowu wybije Czajka albo…
— Beata Kempa (@BeataKempa_MEP) November 23, 2024
Źródło: Fakt