Nawrocki pojechał lansować się na powodzi, stanowcza reakcja internautów. „Nie widziałem wtedy pana”
Karol Nawrocki ni z gruszki, ni z pietruszki pojawił się na terenach powodziowych. Prezes IPN został szybko wyjaśniony.
W sobotni poranek w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia pokazujące, jak Karol Nawrocki pomaga powodzianom z Lądka-Zdroju. Kandydat Jarosława Kaczyńskiego po trzech miesiącach przypomniał sobie, że przez Kotlinę Kłodzką przeszedł niszczycielski żywioł. Marna ustawka została bardzo krytycznie odebrana w sieci.
Byli potrzebni wolontariusze
– Mnie szczególnie smuci w tym dniu, że osoba odpowiedzialna za pomoc powodzianom, dzisiaj zamiast być w takim miejscu, w jakim my jesteśmy, a więc na terenach popowodziowych, przygotowuje wielomilionową konwencję polityczną – mówił bezczelnie Karol Nawrocki na konferencji prasowej. Zapomniał, że w dniu w którym woda zalewała pierwsze domy, jego partia matka urządziła w Warszawie patologiczną demonstrację.
Poseł PiS Paweł Szefernakier, szef sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, wrzucił na platformę X zdjęcie z prezesem IPN noszącym worki z cementem. Wiceszef MON Cezary Tomczyk w czterech zdaniach wyjaśnił mu w czym jest rzecz.
– Tysiące żołnierzy od pierwszego dnia zagrożenia pracują na miejscu. Potrzebni byli wolontariusze z całej Polski. Nie widziałem wtedy tam pana Nawrockiego. Robienie polityki na powodzi uważam za naganne – skomentował.
Tysiące żołnierzy od pierwszego dnia zagrożenia pracują na miejscu. Potrzebni byli wolontariusze z całej Polski. Nie widziałem wtedy tam pana Nawrockiego. Robienie polityki na powodzi uważam za naganne.
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) December 7, 2024
– Przyjechali 3 miesiące po powodzi… na kilkadziesiąt minut. Ale wtopa -pisze Marek łapiński z Koalicji Obywatelskiej.
Przyjechali 3 miesiące po powodzi… na kilkadziesiąt minut. Ale wtopa. https://t.co/pb5Rm0zOpZ
— Marek Łapiński 🇵🇱 (@MarekLapinski) December 7, 2024
– Rychło w czas – komentuje internauta. – Hieny powodziowe – czytamy – Dopiero teraz?! Aaaa no tak. Wcześniej nie wiedział, że będzie kandydatem – pisze użytkowniczka platformy X.
Nie słyszałem, żeby ktoś pomagał
Tak się złożyło, że w Lądku-Zdroju był również dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz, który rozmawiał z mieszkańcami zalanej miejscowości.
– Nie słyszałem, żeby ktoś pomagał. Podobno rano coś działo się tu przez chwilę, ale jak zaczęliśmy rano pracę, to nikogo już nie widzieliśmy – opowiada jeden z poszkodowanych przez powódź.
Karol Nawrocki szybko wyjechał z Lądka-Zdrój. O 16:00 był już w oddalonym o 600 km Lublinie na kolejnym spotkaniu wyborczym. Mieszkańcy L-Z są zaskoczeni, że prezes IPN u nich był i go nie widzieli. Inna sprawa, że nazwisko Nawrocki nikomu tu nic nie mówi. https://t.co/xbvpmcs6Hf
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) December 7, 2024
Źródło: Media
3 Odpowiedzi na Nawrocki pojechał lansować się na powodzi, stanowcza reakcja internautów. „Nie widziałem wtedy pana”
Nigdy w życiu nie będzie moim prezydentem ta parówa. Won tam skąd go wyciągnęli.
Nawrocki powinien przy okazji przypomnieć, co PiS robił w czasie powodzi…noże napomknąłby tez o różnej maści „rycerzy” kog tam się da, zgromadzeń różańcowych…gdzie oni wtedy byli ???
Jak zwykle pisowskie oszustwo.
Pozowanie do zdjęć z workiem….i wyjazd, robić dalszą sciemę.Robią jaja na nieszczęściu biednych ludzi