Nawrocki pochwalił się badaniem moczu. Toksykolog wyjaśnia, dlaczego to zwykła szopka. „Wszystkie substancje już…”

Karol Nawrocki pochwalił się wynikami swoich testów na obecność narkotyków. Problem w tym, że te są nic nie warte. Dlaczego?

Karol Nawrocki chciał coś udowodnić

Karol Nawrocki w czasie debaty w TVP Info zażył snusa, tyle że zrobił to tak niezręcznie, że niemal wszyscy zaczęli go oskarżać, że spożył jakiś narkotyk. Kandydat na prezydenta postanowił więc udowodnić, że jest „czysty” i opublikował wyniki badań toksykologicznych: w jego organizmie nie wykryto śladu po narkotykach. Tyle że sprawa nie jest taka oczywista. Przede wszystkim: czy test powinno się wykonywać blisko cztery dni po „spożyciu” (zakładamy, że chciano udowodnić, że snus był snusem, a nie czymś innym)?

Onet poprosił o skomentowanie wyników badań toksykologa dr. Eryka Matuszkiewicza. — Test toksykologiczny można wykonać w ciągu kilku godzin od zażycia do maksimum 48 godz. Jest tylko jeden wyjątek. Stanowi go marihuana, w przypadku której nawet po jednokrotnym użyciu test może być dodatni do trzech dób (a w niektórych przypadkach nawet do pięciu dni) od wypalenia tzw. skręta — powiedział ekspert.

Po czterech dniach w organizmie nie uda się więc znaleźć niczego – poza marihuaną. — Alkohol metabolizuje się w tempie 0,15-0,17 promila na godzinę — mowa oczywiście o osobach nieuzależnionych. W przypadku nikotyny w ciągu maksymalnie czterech godziny stężenie substancji spada o połowę, czyli do 24 godz. zostanie zmetabolizowana całkowicie. Jeśli zaś chodzi o narkotyki, znów — poza marihuaną, która wydala się najwolniej — mówimy o przeciętnie 24-48 godz – dodał Matuszkiewicz.

Lekarz podkreśla, że po czterech dniach nic poza ewentualnie marihuaną nie zbadamy — wszystkie substancje w tym czasie już wydalają się z organizmu. Nie znajdziemy nic ani w moczu, a tym bardziej we krwi, z której każda substancja eliminowana jest szybciej – podsumował Onet.

Nieudolna ustawka?

Wiele więc wskazuje, że na tej ustawce Nawrocki poległ: zrobił po prostu show dla osób, które nie znają się na temacie badań. Jeżeli tym czymś, co spożył w czasie debaty, nie był snus, a jakiś narkotyk, z pewnością wykonany tak późno test, nam o tym nie powie. Niepewność pozostaje, a wybory już 1 czerwca.

Nawrocki ma na koncie aferę z mieszkaniem pana Jerzego, znajomość z osobami z półświatka, rzekome sprawdzanie dla klientów hotelu, w którym pracował, pań lekkich obyczajów. I jeszcze sam sprawdził na siebie podejrzenia dot. uzależnienia od snusa. Gdy chciał te ostatnie rozwiać, sprowokował kolejne.

Źródło: Onet

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

1 Odpowiedzi na Nawrocki pochwalił się badaniem moczu. Toksykolog wyjaśnia, dlaczego to zwykła szopka. „Wszystkie substancje już…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *