Nawrocki lansuje się w Częstochowie. Najpierw szokujące pytanie 11-latka, potem TE okrzyki. „Nie dopuszczę!”
Jasna Góra znów, niestety, stała się miejscem uprawiania polityki. Na pielgrzymce kibiców lansował się Karol Nawrocki. W pewnym momencie rozległy się okrzyki o „czerwonej hołocie”.
Do Częstochowy zjechali w sobotę uczestnicy 17. Pielgrzymki Kibiców. Na Jasnej Górze stawił się też „obywatelski” kandydat PiS na prezydenta, Karol Nawrocki, który spotkał się z kibicami w auli o. Kordeckiego. Niestety, Jasna Góra, najważniejsze polskie miejsce kultu, znów stało się miejscem robienia polityki.
Jednym słowem, Nawrocki robił sobie pod obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej kampanię.
– Jestem z jednej strony prezesem Instytutu Pamięci Narodowej i nim zostanę, mimo tego, że idę na urlop, bo chcę się bić i będę się bił o Polskę w nadchodzących wyborach prezydenckich. Więc jestem i prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, i kandydatem obywatelskim na prezydenta. Tak, kandydatem obywatelskim, kandydatem, który nie jest reprezentantem żadnej partii politycznej – opowiadał. – Moją partią jest Polska i dlatego tak bardzo was potrzebuję! – apelował.
Po przemówieniu miała miejsce seria pytań od uczestników. Do mikrofonu podszedł pewien chłopiec i zadał pytanie, którego nie powstydziłby się jakiś Janusz Kowalski albo Przemysław Czarnek.
– Jeżeli pan zostanie prezydentem, czy pan nie dopuści lewackiej ideologii do szkół? – zapytał jedenastoletni (!), jak się później okazało chłopiec. Spotkało się to z aplauzem zebranych. Zachwycony Nawrocki zaprosił go do siebie, a „pielgrzymi” skandowali: „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!” No ciary zażenowania, wszystko pod obrazami Matki Boskiej Częstochowskiej.
– Zadał pytanie, które jest wielkim zobowiązaniem – pochwalił młodzieńca Nawrocki. – Dziękuję ci za to, odpowiedź może być jedna. Drodzy państwo, jesteśmy dzisiaj na Jasnej Górze. Jesteśmy w miejscu, w którym słyszymy głos młodych obywateli zaniepokojonych tym, co dzieje się w polskich szkołach. I odpowiedź tutaj może być jednoznaczna. Oczywiście, nie dopuszczę do tego – zapewnił chłopca „obywatelski” kandydat. I znów rozległ się aplauz.
Nagranie z tego zdarzenia szybko rozeszło się po sieci.
– Mocno bym się zaniepokoił, gdyby mój 11-letni syn wyskoczył z takim pytaniem. Sobą bym się zaniepokoił w pierwszej kolejności – skomentował Krzysztof Stanowski. Trafnie, bo wydaje się, że 11-letni fan piłki nożnej powinien zbierać naklejki Panini z lewymi obrońcami Realu i Barcelony, a nie grzmieć o „lewackiej ideologii”. I to na terenie sanktuarium.
Mocno bym się zaniepokoił, gdyby mój 11-letni syn wyskoczył z takim pytaniem. Sobą bym się zaniepokoił w pierwszej kolejności. https://t.co/UJcvUmzpJm
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) January 11, 2025