Nasza kochana policja. Tym razem zastępca komendanta zdemolował lokal. Ale to nie wszystko!
Podobno rozważano nawet postawienie G. zarzutów zniszczenia mienia i zakłócenia miru domowego. Problem w tym, że przestępstwa te nie są ścigane z urzędu, ale na wniosek osób pokrzywdzonych. Te ostatnie niczego jednak nie zgłosiły.
Rzecznik komendanta wojewódzkiego lubelskiej policji Andrzej Fijołek nie kryje jednak oburzenia. Napisał „GW”: „Takie zachowanie godzi w mundur policjanta i jest niegodne oficera Polskiej Policji. Niemniej z uwagi na brak wniosku o ściganie, nie może być mowy o zarzutach karnych”.
Jaki ostatecznie los spotkał skompromitowanego policjanta? 17 stycznia G. po złożeniu raportu o przejściu na zaopatrzenie emerytalne został… emerytem.
Źródło: wyborcza.pl