„Nasz nowy dom” miała poprowadzić… koleżanka Katarzyny Dowbor?! „To zabolało”
Katarzyna Dowbor udzieliła wywiadu „Wysokim obcasom”. Dziennikarka opowiedziała o kulisach zwolnienia z Polsatu.
Zmiany w Polsacie
Edward Miszczak dokonuje od kilku miesięcy zmian w Telewizji Polsat jako nowy dyrektor programowy. Najgłośniej do tej pory było oczywiście o zmianach w popularnym show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdy z programem pożegnali się Katarzyna Skrzynecka, Piotr Gąsowski, a z jury wyleciał Michał Wiśniewski.
Jednak branża medialna była w największym szoku po podziękowaniu przez Miszaczaka za pracę Katarzynie Dowbor. Dziennikarka od dekady była gospodynią programu „Nasz nowy dom”. Miszczak uznał, że tyle wystarczy, wręczył dziennikarce bukiet kwiatów i zakończył jej karierę w Polsacie.
Katarzynę Dowbor zastąpiła Elżbieta Romanowska. Aktorka znana m.in. z serialu „Ranczo” i „Barwy szczęścia” ma za sobą udziały w kilku programach rozrywkowych m.in. „Tańcu z gwiazdami” i wspomnianej TTBZ. . „Rozmowa, którą przeprowadziłam z panem Miszczakiem, odbyła się w bardzo przyjaznej atmosferze, otrzymałam dużo wsparcia i ogromnej dawki pozytywnej energii.
Mam nadzieję, że nie zawiodę pokładanych we mnie nadziei i wypełnię zadanie, jakie mi powierzono jak najlepiej” – powiedziała Elżbieta Romanowska w serwisie Plejada.
Koleżanka Dowbor miała ją zastąpić?
Teraz Katarzyna Dowbor udzieliła wywiadu „Wysokim obcasom”, gdzie zdradziła kulisy swojego zwolnienia. – Do mnie zadzwoniła koleżanka, która powiedziała, że miała propozycję, aby zastąpić mnie na stanowisku prowadzącej – powiedziała Katarzyna Dowbor.
– Nie zgodziła się. „Coś ty, nie wchodzi się w czyjeś buty” – powiedziała. Ale powiedziała także, że tę propozycję dostała miesiąc wcześniej, zanim ja dostałam rozpiskę zaplanowanych nagrań. Zaraz po zakończeniu poprzedniej transzy już ktoś szukał mojej następczyni. To zabolało – wyznała dziennikarka.
Dowbor wbiła też małą szpileczkę Elżbiecie Romanowskiej. — Gdy słyszę, że nowością ma być teraz, że prowadząca, moja następczyni, będzie zbijać kafelki i burzyć ściany, to myślę: to już było. Ja też biegałam w kasku, rozwalałam kafelki, zgrzewałam rury z hydraulikami. I doszliśmy do wniosku, że ja im bardziej przeszkadzam — wspomina Dowbor. – Kilka osób po moim zwolnieniu napisało: „Czas jej na emeryturę”. A ja uważam, że pewnych rzeczy nie powinni robić ludzie bez doświadczenia. Trzeba mieć wrażliwość, coś w życiu przeżyć, doświadczyć klęski i zwycięstwa – podsumowała.
Źródło: Wysokie obcasy/Fakt