Napięta atmosfera na Nowogrodzkiej. Ważni politycy PiS pójdą z Kamińskim i Wąsikiem na noże? „Tych spraw nie odpuszczą”
Pegasus na nowo rozgrzał świat polityki za sprawą inwigilacji Marka Suskiego. Ważni politycy PiS nie mają zamiaru zostawić tego bez reakcji.
W ubiegłym tygodniu gruchnęła informacja mówiąca, że Marek Suski był inwigilowany Pegasusem przez PiS-owskie służby. Polityk jest jedną z 31 osób, które otrzymały wezwania w charakterze świadka w sprawie dotyczącej szpiegowskiego oprogramowania. A takie wezwanie oznacza, że Marek Suski jest osobą poszkodowaną w śledztwie. Na ten temat dyskutowano w programie „Kawa na ławę” w TVN24.
Najbardziej inwigilowana grupa
Jednym z gości programu był Przemysław Wipler z Konfederacji. Polityk zdradził, co w PiS mówiono na temat inwigilacji.
– Gdy byłem poza polityką, to gdy rozmawiałem z politykami, to najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS-u – powiedział.
Wipler zaznaczył, że politycy PiS mieli świadomość, że „są priorytetowo podsłuchiwani”.
– To było głębokie przeświadczenie, czy rozmawiałem z ziobrystami, czy rozmawiałem z bielanowcami, czy gowinowcami wcześniej, czy z politykami samego PiS-u.
Z żadnej innej formacji nie mieli poczucia bycia tak inwigilowanymi – mówił. Chodziło o utrzymanie większości w Sejmie, która PiS-owi wisiała na włosku.
Jak dodał, „takich polityków jak Marek Suski jest więcej”.
– Nie tylko on dostanie tego rodzaju powiadomienie – zapowiedział.
Wipler powiedział, że różni politycy PiS, z którymi rozmawiał, mówili mu, że „tych spraw nie odpuszczą”.
– I nie jest to pan poseł Suski. Są to poważni politycy. Można powiedzieć, że ten ferment narasta – ocenił.
Konfederata dodał, że na porządku dziennym wśród polityków PiS było „zostawianie telefonów, noszenie saszetek, w których telefon nie odbiera, chodzenie na spacery bez telefonów”.
– To były praktyki ludzi będących posłami, czasami szeregowymi posłami, nie jakimiś tam wielkimi tuzami obracającymi miliardami publicznie – opisywał.
Skiba kpi z inwigilacji Suskiego
W weekend Krzysztof Skiba zamieścił na Instagramie wpis w którym odniósł się do podsłuchiwania Marka Suskiego. Muzyk nazwał PiS „partią paranoików”.
– Partia paranoików podsłuchiwała także „swoich”. Podsłuchiwano m.in. szefa Orlenu Daniela Obajtka, a wczoraj ujawniono, że na podsłuchu Pegasusem był także mistrz ciężkiego intelektu, tropiciel Katarzyny Wielkiej, poseł i szef PiS na Mazowszu Marek Suski, z zawodu perukarz – skomentował. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: TVN24.pl