Najpierw słowo po niemiecku, a potem… Szok! Niebywałe, do czego Matecki porównał działania rządu Tuska. „Tak rozpoczęła się…”
Podczas obrad Sejmu w piątek 13 września na mównicę wszedł Dariusz Matecki. Polityk Suwerennej Polski porównał działania rządu Donalda Tuska do… sytuacji w III Rzeszy.
„Demokracja walcząca” w Sejmie
W piątek 13 września zakończyło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Politycy opozycji chętnie poruszali na mównicy temat wypowiedzi Donalda Tuska o „demokracji walczącej”. Szef rządu, tłumacząc się z decyzji o cofnięciu kontrasygnaty, mówił, że osiem lat rządów PiS „zdewastowało system” i do jego naprawy potrzebne będą „czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa”.
Konrad Berkowicz z Konfederacji zacytował słowa Tuska o „demokracji walczącej”.
– Składam wniosek nieformalny, przepraszam panie marszałku, ale mamy demokrację walczącą, w związku z otwartą deklaracją premiera o łamaniu praworządności, żeby Donald Tusk wycofał swoją kontrasygnatę pod własną kandydaturą na premiera Polski – grzmiał poseł Konfederacji.
– Panie pośle, nie jestem pewien, czy pan premier, mówiąc o demokracji walczącej, miał na myśli walkę z regulaminem Sejmu – odpowiedział mu Szymon Hołownia.
Matecki i niemiecki
Później na mównicy pojawił się też Dariusz Matecki. Poseł Suwerennej Polski rozpoczął swoje wystąpienie od przyłożenia do mikrofonu telefonu. Syntezator mowy przeczytał niemieckie słówko „Ermächtigungsgesetz”.
– Na początku słówko w języku, w którym Donald Tusk śpiewa kolędy. Słowo to oznacza ustawę przyjętą przez Reichstag 23 marca 1933. Ta ustawa pozwalała rządowi Adolfa Hitlera na wydawanie ustaw bez względu na brzmienie konstytucji weimarskiej i bez konieczności uzyskiwania zgody Reichstagu – objaśnił Matecki. – Tak rozpoczęła się demokracja walcząca w nazistowskich Niemczech – dodał, sugerując, że do podobnej sytuacji dochodzi w Polsce. Matecki szybko wskazał inne „podobieństwa”.
– Posłów opozycji umieszczono w więzieniach, aresztach, znęcano się nad nimi – mówił, sugerując tu zapewne dramatyczne losy dramatyczne losy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Potem dodał, że w nazistowskich Niemczech występowała cenzura prasy.
– Czy szanowni państwo kojarzycie, że pewna stacja, Republika, nie jest wpuszczana na konferencje premiera? – pytał Matecki. Potem wymienił też opiłowywanie katolików i hejt na Kościół oraz przypomniał wulgarną piosenkę o PiS, którą śpiewano na Campus Polska.
– To jest demokracja walcząca na pełnej – skwitował Matecki.
1 Odpowiedzi na Najpierw słowo po niemiecku, a potem… Szok! Niebywałe, do czego Matecki porównał działania rządu Tuska. „Tak rozpoczęła się…”
PiS=Złodziejstwo!