Nadąsany selekcjoner i sfochowane gwiazdy! TAK piłkarze reprezentacji pouczają dziennikarzy po 1:5 z Portugalią. „Miałem ochotę i tyle”

W niedzielę odbyła się konferencja prasowa przed meczem ze Szkocją. Piłkarze reprezentacji Marcin Bułka i Piotr Zieliński byli wyraźnie poirytowani pytaniami dziennikarzy. Z jednym z nich starł się też selekcjoner Michał Probierz.

Tragiczny wynik to tylko wierzchołek góry

W piątkowy wieczór reprezentacja Polski rozegrała jeden z najdziwniejszych meczów, jakie mieliśmy nieprzyjemność oglądać. W pierwszej połowie graliśmy z Portugalią jak równy z równym, stworzyliśmy kilka okazji, a Cristiano Ronaldo i jego kumple powinni się ciszyć z bezbramkowego remisu do przerwy. Drugie 45 minut okazało się koszmarem naszej reprezentacji, którego nie mogli się spodziewać najwięksi pesymiści.

Między 59., a 87. minutą straciliśmy PIĘĆ bramek, a jedyną bramkę na otarcie łez strzelił debiutujący w kadrze Dominik Marczuk. – Ponad 20 lat jestem trenerem i jeszcze nie zdarzyło mi się tyle rzeczy w jednym meczu. Już przed spotkaniem musieliśmy zrobić jedną zmianę, w przerwie – dwie kolejne, i jeszcze jedną wcześniej. Od tego momentu wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudny początek pierwszej połowy – mówił po meczu selekcjoner Michał Probierz, a jego ust kilka razy padło hasło o nieszczęśliwym „splocie okoliczności”.

To jednak nie o samym wyniku mówiono po meczu najwięcej. Kibice, eksperci i dziennikarze łapali się za głowy, gdy okazało się, że do kadry meczowej nie został zgłoszony… Karol Świderski. Napastnik miał wejść na boisko, ale sędzia techniczny zorientował się, że coś jest nie tak i nie pozwolił na zmianę. Całe szczęście, bo inaczej byłby walkower, o którym mówiłaby całą Europa. Piłkarza po meczu przepraszał Probierz, do błędu przyznał się też team menedżer reprezentacji.

Team menadżer przeprasza, piłkarze obruszeni

– Zrobię wszystko, żeby nigdy więcej do takiej sytuacji nie dopuścić. Wewnętrzne już przeprosiłem, ale teraz chce zrobić to publicznie – selekcjonera i drużynę przepraszam za dopuszczenie do takiej sytuacji — bił się w pierś Łukasz Gawrjołek.

Jednak w trakcie i po meczu z Portugalią było więcej kontrowersji. W drugiej połowie Marcin Bułka wystąpił w spodenkach rezerwowego bramkarza Łukasza Skorupskiego, a po meczu kapitan Piotr Zieliński i Nicola Zalewski pozowali z uśmiechami do fotek z Cristiano Ronaldo.

Zarówno Zieliński, jaki i Bułka pojawili się na niedzielnej konferencji. Wydawało się, że normalnie wytłumaczą te sytuacje, ale obaj sprawiali wrażenie sfochowanych po usłyszeniu oczywistych pytań dziennikarzy. – Dla mnie Cristiano Ronaldo jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii. Przegrałem mecz, to mam się schować w kącie? Podszedłem, zrobiłem zdjęcie. Miałem taką ochotę i tyle — mówił poirytowany Piotr Zieliński. Szczerze? Po straceniu pięciu goli w pół godziny szukalibyśmy kąta.

Marcin Bułka też nie czuł zażenowania z powodu występu w nieswoich gatkach. — To jest jedno z najważniejszych pytań po meczu z Portugalią? – odpowiedział pytaniem na pytanie. – Spodenki różniły się tylko numerem. Gdyby nie media to bym nawet nie wiedział. Rozmiar wydawał się taki sam — skomentował zamieszanie.

A to nie wszystko, ponieważ Michał Probierz (coraz bardziej nerwowy i sprawiający wrażenie nie mniej nadąsanego niż jego piłkarze) starł się z vlogerem Łukaszem Cioną, który zapytał o styl gry i „oblężoną twierdzę”.

Ja zdenerwowany?! W życiu!

– Kto ma zamkniętą twierdzę? Może mi pan to wytłumaczyć? Ja panu nie przeszkadzam – powiedział Probierz, dziennikarz próbował mu przerwać. – Ja bym bardzo prosił, żeby pan wytłumaczył, co to jest ta zamknięta i oblężona twierdza, bo to mnie bardzo interesuje. Jestem zdenerwowany? Może mi pan powiedzieć, kiedy byłem zdenerwowany albo byłem nerwowy? – pytał Probierz.

Jak już zaczynają się przepychanki z dziennikarzami i fochy, to pewne jest, że nadciąga ostateczna klęska – tak zawsze było, jest i będzie. Rok budowania drużyny przez Michała Probierza nie przynosi efektów, a perspektyw na poprawę brak. Co gorsza, tego towarzystwa po prostu nie da się lubić, co tylko potwierdzają takie konferencje prasowe.

W poniedziałek o 20.45 na PGE Stadionie Narodowym reprezentacja Polski zagra ze Szkocją. Wygrana lub remis przedłużą nadzieje Biało-Czerwonych na pozostanie w dywizji A Ligi Narodów.

Źródło: Łączy nas piłka

7 Odpowiedzi na Nadąsany selekcjoner i sfochowane gwiazdy! TAK piłkarze reprezentacji pouczają dziennikarzy po 1:5 z Portugalią. „Miałem ochotę i tyle”

  1. Andrzej pisze:

    „Napastnik miał wejść na boisko, ale sędzia techniczny zorientował się, że coś jest nie tak i nie pozwolił na zmianę. Całe szczęście, bo inaczej byłby walkower, o którym mówiłaby całą Europa.” – moim zdaniem nikt by o tym nie mówił. Tylko w Polsce jeszcze naiwnie wierzymy w naszą reprezentację – w innych zakątkach świata każdy już ją odpowiednio sklasyfikował.

  2. Bolo pisze:

    Gwoli sprostowania to w meczu ze Szkocją wygrana lub remis nie gwarantują pozostania w dywizji A tylko grę w barażach z zespołem który zajmie drugie miejsce w jednej z grup dywizji B.

  3. Grzegorz Jarzębski pisze:

    Dziennikarze,podobnie jak piłkarze są na różnym etapie swojego rozwoju zawodowego. W pogoni za sensacją,zrobią wszystko. Fachowość,etyka nie ważne. Potrafią zaszczuć każdego,powód znajdą zawsze. Znajdą u ciebie zapałki,to zrobią z ciebie groźnego pirotechnika. Za fotkę z najlepszym piłkarzem świata,potrafią zniszczyć,zdeprecjonować . Aby tylko dowalić . Do tego wymyślić krzykliwy tytuł i…już są spełnieni.

    • Avatar photo Paweł Jędrusik pisze:

      Fotkę z najlepszym piłkarzem świata to sobie może robić uwielbiający go nastolatek – kibic, a nie kapitan reprezentacji z przeszłością w Napoli, a teraz grający w Interze.

  4. Zbynek pisze:

    Niestety podsumowanie jest niesamowicie trafne.
    Żadnej refleksji, ani nawet krztyny przyzwoitości i szacunku dla kibiców.
    Przegraliśmy sromotnie i co nam pan zrobi. Chciałoby się sparafrazować.
    Ja pamiętam krzyczącego przed Koreą na dziennikarzy Haito i wturującego mu Bońka.
    Jak się skończyło, każdy pamięta

    • Avatar photo Paweł Jędrusik pisze:

      Dokładnie tak było, schemat się powtarza. Źli dziennikarze prześladujący piłkarzy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *