Na tym wystąpieniu Cymańskiego nawet jego koledzy powstrzymywali się od śmiechu. „Ja kocham bobry”
Okazuje się, że Tadeusz Cymański pomylił powołania. Zamiast w Sejmie, powinien działać w branży kabaretowej. Bo przecież jego ostatnie wystąpienie na konferencji prasowej to był żart, prawda?
Cymański i bobry
Politycy Solidarnej Polski zorganizowali w Sejmie konferencję prasową, by skomentować wyrok TSUE ws. polskich lasów. Prym wiódł Tadeusz Cymański, który najwyraźniej postanowił zaprezentować swoje umiejętności stand-upowe. Bo jego wystąpienie trudno brać na poważnie.
– „Nie rusz, nie dotykaj” – jak ciężko jest doprowadzić do decyzji, która ograniczyłaby niebezpieczeństwo. Jak przyjdzie powódź i wały puszczą, to gdzie będą ci wszyscy mądrzy i mądralińscy, którzy dzisiaj z taką pasją mówią: „Zostaw bobra, zostaw bobra”? – pytał, ekspresyjnie gestykulując, Cymański. – Ja naprawdę nie mam nic przeciw bobrom, ale chodzi o rozsądek. To jest szaleństwo! To jest religia ekologiczna! – grzmiał, pełen emocji.
– Nie epatujemy, mówimy jasnym przekazem, że jest problem. Należy pogodzić uczucia do zwierząt, ale z rozumem. Serce musi spotkać się z rozumem! A nie na szalonego doprowadzać do takiej sytuacji! – mówił dalej Cymański, a słuchając jego występu, śmiech z trudem powstrzymywali nawet jego koledzy.
– Przepraszam za emocje, ale przeżywam tę sprawę, bo kocham bobry – skwitował swój monolog Tadeusz Cymański.
Posła Tadeusza Cymańskiego @CymanskiPL poniosło – „Zostaw bobra” to religia!
Wideo Justyny Dobrosz-Oracz. #PiS #SolidarnaPolska @SolidarnaPL @pisorgpl pic.twitter.com/PYVhUiolGZ— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) March 3, 2023
Wyrok TSUE
W czwartek TSUE wydało wyrok w sprawie polskich lasów. Chodziło m.in. o to, że Lasy Państwowe prowadzą wycinki w okresie lęgowym ptaków, co powoduje płoszenie, niszczenie ptasich siedlisk. Skargę do Komisji Europejskiej złożyły polskie organizacje pozarządowe, a KE w lipcu 2021 roku wniosła sprawę do TSUE Trybunał wskazał w orzeczeniu, że obowiązujący jeszcze do niedawna zapis mówiący, że gospodarka leśna nie może być szkodliwa przyrodniczo, o ile jest prowadzona zgodnie z kodeksem dobrych praktyk leśnych, jest niezgodny z dyrektywami UE: ptasią i siedliskową. Ministerstwo i Lasy Państwowe stwierdziły, że nie podporządkują się wyrokowi.
– Nie pozwolę, by organizacje pozarządowe zablokowały gospodarkę leśną. Będę konsekwentnie bronił dostępu do drewna dla polskiego przemysłu – skomentował wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.
Źródło: Gazeta Wyborcza