Na kolejnej miesięcznicy będzie jeszcze większa rozróba? PiS nie odpuści i już ma plan! „Do Warszawy mogą przyjechać…”

Wrześniowa miesięcznica smoleńska zakończyła się niespotykaną awanturą. W ruch poszły pięści. W październiku może być jeszcze gorzej.

Można powiedzieć, że 10 września trwa i jeszcze się nie zakończył. Powakacyjna miesięcznica na długo zostanie zapamiętana. Antoni Macierewicz szturchał funkcjonariusza policji, a Jarosław Kaczyński dwukrotnie uderzył warszawskiego przedsiębiorcę Zbigniewa Komosę. Jak informuje Wirtualna Polska, to czego byliśmy świadkami, może być jedynie wstępem do większej rozróby.

Przyjadą związkowcy?

W partii dość głośno mówi się, że Jarosław Kaczyński nie odpuści ani na milimetr miesięcznic. Lider PiS nie chce pokazać swojej słabości. – Nie zamierza ustępować.

To też jest polityka – mówi rozmówca portalu.

Na kolejną miesięcznicę do Warszawy mogą przyjechać związkowcy z „Solidarności” i działacze klubów „Gazety Polskiej” – zapowiada jeden z polityków PiS. – Spodziewam się większej awantury. Ale nikt dziś do końca nie wie, co może się wydarzyć – dodaje.

Posłanki i posłowie w kuluarach mówią, że prezes Jarosława Kaczyńskiego może w tej sprawie zatrzymać tylko zdrowie. Jest również pełna świadomość, że takie obrazki z szarpanin nie działają dobrze na wizerunek formacji.

Naprawdę nie wszyscy uważają, że to dobrze wygląda, że musimy się przepychać z jakimiś bojówkarzami z KOD-u. To jest niepoważne, gdy napiernicza się z nimi profesor Gliński, a Antoni wybałusza oczy i wygraża im pięściami. A jeszcze prezes… – zawiesza głos kolejny rozmówca.

W ruch poszły pięści

Internet obiegło nagranie na którym Jarosław Kaczyński ręcznie wymierza sprawiedliwość Zbigniewowi Komosie.

Jarosław Kaczyński najpierw próbował wyrwać mi mikrofon, ale mu się nie udało. Wtedy prezes PiS wykorzystał ścisk i przepychanki i dwukrotnie uderzył mnie w twarz, trzeci cios jej nie dosięgnął. Oczywiście nie były one mocne. Nie zostałem pobity, tylko uderzony. Ale chodzi o sam fakt naruszenia mojej nietykalności osobistej – mówi Komosa w rozmowie z Onetem. Jak zapewnia, „nie zostawi tej sprawy”.

Warszawski przedsiębiorca zapowiedział, że złoży w tej sprawie zawiadomienie na policji w prokuraturze. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: WP.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *