Myślał, że mikrofon jest wyłączony, teraz cała Polska mówi o jego bluzgu. „Przez tego „pier***** Zimocha!”

No to się popisał. Paweł Śliz podczas posiedzenia sejmowej komisji stracił panowanie nad sobą i posłał siarczystą wiązankę. A że miał włączony mikrofon…
Niczego się nie uczą
Ileż to już raz przerabialiśmy różne aferki, bo coś się nagrało, bo jakąś wypowiedź polityka wyłapały dziennikarskie mikrofony albo kamery uchwyciły naganne zachowanie. Lata mijają, kamer i mikrofonów przybywa, ale nauka idzie w las, bo szokujące wpadki wciąż są na porządku dziennym. Tym razem „bohaterem” wstydliwego incydentu został Paweł Śliz z Polski 2050.
W środę odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Gdy opozycja niespodziewanie wygrała głosowanie ws. przerwania obrad, zdenerwowany przewodniczący komisji Paweł Śliz mocno się zirytował. – To przez tego pie********o Zimocha, k***a mać” – wypalił, a jego wypowiedź poszła w świat. Dlaczego tak mocno przyłożył akurat Tomaszowi Zimochowi? Bo ten nie wziął udziału w głosowaniu – nie otrzymał karty jako poseł niezrzeszony (nawet jakby otrzymał kartę, to nie miałoby to wpływu na wynik głosowania).
I afera gotowa. Głos ws. skandalicznych słów posła zabrał sam Tomasz Zimoch. – Mam nadzieję, że @SlizPawel zrezygnował już z przewodniczenia Komisji Sprawiedliwości, a marszałek @szymon_holownia z urzędu skierował sprawę do Komisji Etyki. Ciekawy jestem reakcji Prezydium Sejmu. Stop chamstwu! Stop hejtowi! – napisał legendarny komentator na platformie X. – Mam również nadzieję na szybką reakcję Naczelnej Rady Adwokackiej. @adwokatRosati zgadza się chyba, że takie zachowanie jakie publicznie zademonstrował adwokat @SlizPawel – jest niedopuszczalne – dodał w kolejnym wpisie.
Są przeprosiny, ale niesmak pozostał
Paweł Slisz oczywiście przeprosił za swoją wulgarną wypowiedź, którą wytłumaczył nerwami. – Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka doszło do sytuacji, w której padły z mojej strony niecenzuralne słowa. Był to moment dużego napięcia, w którym emocje wzięły górę. Mimo to, jako osoba publiczna i przewodniczący komisji, ponoszę pełną odpowiedzialność za każde swoje słowo. Podobna sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy! – zadeklarował.
– Telefonicznie i teraz również za pośrednictwem platformy X przepraszam posła Tomasza Zimocha. Mam nadzieję, że będziemy potrafili przejść ponad ten incydent i dalej współpracować – podsumował poseł Polski 2050.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka doszło do sytuacji, w której padły z mojej strony niecenzuralne słowa. Był to moment dużego napięcia, w którym emocje wzięły górę. Mimo to, jako osoba publiczna i przewodniczący komisji, ponoszę pełną…
— Paweł Śliz (@SlizPawel) October 15, 2025
Źródło: Fakt.pl