Muniek już żałuje wizyty w TV Republika. Ależ dostało się Annie Popek! „Prymitywny poziom dziennikarstwa”
Jesienią 2024 r. Muniek Staszczyk pojawił się w TV Republika, za co mocno się mu oberwało. Teraz wokalista posypał głowę popiołem i przyznał, że poziom stacji go zniesmacza.
Muniek w TV Republika
19 października ub.r. gościem „śniadaniówki” TV Republiki był Muniek Staszczyk, czyli znany wokalista T. Love. Z gwiazdą stacji Anną Popek rozmawiał m.in. o tym, jaką inspiracją był dla niego Jan Paweł II. Odwiedziny Muńka w prawicowej stacji bardzo nie spodobały się liberalnej stronie sceny politycznej. Sam artysta przyznał, że spotkał go pewien ostracyzm – koledzy z branży, który nie lubią PiS-u, jakoś nie zaakceptowali tego, że pojawił się w medium Tomasza Sakiewicza.
Boże, co to za poziom!
Minęło trochę czasu i Muniek zdobył się na pewne refleksje. Artysta rozmawiał z „Wprost” i tym razem oberwało się… TV Republice! Muzyk przyznał, że poziom dziennikarstwa w stacji jest bardzo niski, szczególnie rozmowa z Popek nie była dla niego fajnym przeżyciem.
– Ta pani Popek była zawodową dziennikarką śniadaniową, ale jak potem, po fakcie, przyjrzałem się telewizji, zainteresowałem, obejrzałem, to zobaczyłem poziom bardzo niski, prymitywny poziom dziennikarstwa… — ocenił wokalista. – To było jak w mojej piosence „Pola”: „Spiker z łapanki wciska kit, rozbudza narodowy mit”. Nie wiedziałem, że to jest aż tak po chamsku, Telewizja Polska przy tym to była „soft machine” — dodał.
No ok, ale skoro było tak źle i poziom redakcji jest taki niski, to czemu Muniek w ogóle poszedł do stacji? Okazuje się, że chciał tylko powiedzieć parę słów o papieżu i niesłusznie został wplątany w polityczną wojenkę.
– Poszedłem mówić o papieżu, a dostałem wp…dol, jakbym był zausznikiem Kaczyńskiego – powiedział.
Wyświetl ten post na Instagramie
Przyznał, że ogólnie nie odnajduje się w obecnych realiach – „głupiej nowoczesności”. – Miałem niedawno taką sytuację, że przyszła do mnie dziennikarka z dużej stacji komercyjnej na wywiad, na przywitanie po przyjacielsku przytuliłem ją i pocałowałem w policzek. Zrobiliśmy wywiad, a potem dzwoni do mnie mój menadżer i mówi: Stary, jest zadyma. Ta dziewczyna mówi, że naruszyłeś jej prywatność – wspominał.
Źródło: Wprost