Morawiecki niezadowolony z decyzji Kaczyńskiego! Pokłócą się o Jakiego? „Wyjątkowo trudna świadomość”
Na Nowogrodzkiej cały czas trwa kocioł związany z połączeniem Suwerennej Polski i PiS-u. Mateusz Morawiecki jest niezadowolony.
Od ubiegłego poniedziałku wiemy, że w PiS-ie jest grupa osób, które sprzeciwiają się fuzji Suwerennej Polski z PiS-em. Przed szereg wyszedł Michał Dworczyk i obsmarował Zbigniewa Ziobrę oraz Patryka Jakiego. Kilka dni temu Onet.pl napisał, że problemem jest także obsadzenie przez obu polityków stanowisk wiceprezesów PiS. Jak informuje Wirtualna Polska, Mateusz Morawiecki nie chce widzieć na tej funkcji Patryka Jakiego.
Spór o wiceprezesów
Jarosław Kaczyński zaproponował, aby stanowiska wiceprezesów partii objął Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki. Lidera Suwerennej Polski miałby na razie zastąpić Michał Woś.
Ten pomysł budzi sprzeciw w otoczeniu Mateusza Morawieckiego, którzy obawiają się, że taki scenariusz może w przyszłości prowadzić do przejęcia formacji przez ziobrystów. Frakcja byłego premiera jest się w stanie zgodzić jedynie na Zbigniewa Ziobrę, którego na razie będzie zastępował Patryk Jaki.
– Dla Mateusza Morawieckiego, który jest jednym z wiceprezesów, wyjątkowo trudna jest świadomość zrównania jego formalnej pozycji w partii z Patrykiem Jakim, a tym bardziej z pozycją Michała Wosia – mówi rozmówca WP.pl
Mateusz Morawiecki dobrze pamięta, jak bardzo był krytykowany przez Jakiego i Wosia. Na razie trwa przeciąganie liny. Decyzja ma zostać podjęta w najbliższych dniach.
Opór przed połączeniem
Onet.pl napisał kilka dni temu, że w sejmowych kuluarach można usłyszeć, iż przeciwników fuzji jest znacznie więcej niż przypuszczano.
– To są na przykład posłanki i posłowie, którzy w okręgach mają znanych ludzi Zbigniewa Ziobry i muszą z nimi rywalizować o poselskie mandaty – mówi jeden z polityków. Kluczowe będzie posiedzenie Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, które ma się odbyć w dniu kongresu 12 października.
Ludzie Mateusza Morawieckiego zyskali mocnego sojusznika w osobie Ryszarda Terleckiego. Były wicemarszałek Sejmu po cichu dokłada swoja cegiełkę do kreciej roboty.
– Rysio namawiał ludzi, by na kongresie głosowali przeciwko połączeniu. Był bardzo aktywny. Chodził po pokojach w Domu Poselskim i agitował. Prezes o tym wie – można usłyszeć w partii.
Źródło: WP.pl