Morawiecki nie ma dość i przechodzi do ofensywy. Czeka nas aż 17 dymisji w rządzie?

Czy Mateusz Morawiecki zaczyna się rozpychać w kampanii wyborczej?
Pojawił się scenariusz dymisji aż 17 wiceministrów.

Nie jest wykluczone, że mamy ciąg dalszy walki o wpływ na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Tomasz Poręba został upolowany przez ludzi premiera i nie jest już szefem sztabu wyborczego. Onet.pl pisze o scenariuszu, który może dowodzić, że Mateusz Morawiecki nie zatrzymał się na sztabie.

17 dymisji

W Prawie i Sprawiedliwości rozważany jest scenariusz dymisji kilku ministrów i aż 17 wiceministrów. Czy mają zostać odwołani za karę? Nie, mają zostać skierowani na nowy odcinek, jaki wyznaczyła im partia, a jest nim kampania wyborcza. Taki plan miał przedstawić Nowogrodzkiej Mateusz Morawiecki.

Otoczenie szefa rządu chce zdymisjonowanymi ministrami i wiceministrami zastąpić część partyjnych pełnomocników. – To, co dzieje się w wielu naszych okręgach, na cztery miesiące przed wyborami, to są jakieś kpiny i żarty — mówi polityk ze ścisłego kierownictwa PiS. – Niektórzy pełnomocnicy zachowują się tak, jakbyśmy już przegrali wybory i zabezpieczają swoje d*** na wypadek utraty władzy – dodaje.

A teraz wisienka na torcie. Tymi odwołanymi ministrami i wiceministrami mają być ludzie bliscy Mateuszowi Morawieckiemu. Onet.pl pisze o osobach „uchodzących za jego gwardię przyboczną”.

Jeśli ta koncepcja wejdzie w życie, to frakcja Mateusza Morawieckiego bardzo się wzmocni, a jego pozycja w partii urośnie. Pełnomocnicy przygotowują propozycję list wyborczych w danym okręgu, czyli mają realny wpływ na to, kto będzie kandydował do Sejmu.

Sztab wyborczy przejęty

Niecały miesiąc trwała batalia o przejęcie przez Mateusza Morawieckiego sztabu wyborczego PiS. W partyjnej intrydze poległ europoseł Tomasz Poręba, a jego miejsce zajął Joachim Brudziński. Brudną robotę wykonał Adam Bielan i Marcin Mastalerek.

Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem – napisał 10 dni temu.

O kulisach rozgrywki o sztab wyborczy PiS pisaliśmy tutaj.

Źródło: Onet.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *