Morawiecki mówił o Ziobrze. Nagle zdobył się na szczere wyznanie. „Nie wyszło to najlepiej”

Mateusz Morawiecki ujawnił nieco kulis rządów PiS. Były premier opowiadał o swoich relacjach ze Zbigniewem Ziobrą. Nie ukrywał, że dochodziło o spięć.

Mateusz Morawiecki był gościem prof. Antoniego Dudka w jego programie „Dudek o polityce”. Były premier wspominał rządy Prawa i Sprawiedliwości, opowiadał też o swoich relacjach ze Zbigniewem Ziobrą. Współpraca między politykami nie była łatwa, bo lider Suwerennej Polski mocno trzymał się swojej reformy sprawiedliwości. Często przeciwstawiał się decyzjom szefa rządu.

Miał swoje wyobrażenie na temat tego, jak reforma sprawiedliwości powinna być realizowana. To nie tajemnica, że się różniliśmy.

Ja jestem człowiekiem kompromisu, który w kompromisie chce wypracować rozwiązanie w danym środowisku, tu w środowisku sędziowskim – opowiadał Morawiecki. Jego zdaniem w pewnym momencie obywatele poczuli się zmęczeni tematem reformy sprawiedliwości.

Ja doceniam zapał w Solidarnej Polsce, bo Ministerstwo Sprawiedliwości było w domenie Solidarnej Polski i doceniam wolę zmiany, ale wiadomo, że wyszło to nie najlepiej – przyznał wprost Morawiecki.

W rozmowie z byłym premierem poruszono też temat burzliwej koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną – a potem Suwerenną – Polską. Dlaczego, mimo wielu konfliktów, mimo otwartej wręcz krytyki ze strony ziobrystów, Nowogrodzka nie zdecydowała się przerwać tego związku? Morawiecki przyznał, że powód był prozaiczny – sejmowa arytmetyka. Po prostu bez Zbigniewa Ziobry i jego ludzi nie udałoby się utrzymać rządu PiS.

 Rządy mniejszościowe kończyły fatalnie – ocenił Morawiecki. W Zjednoczonej Prawicy doszło jednak do pewnego głośnego rozstania. Chodzi o Jarosława Gowina, który był przecież wicepremierem i ministrem w rządzie PiS. Morawiecki wspomina, że rozstanie z Gowinem było trudnym czasem dla obozu ówczesnej władzy, bo liczba koalicjantów wynosiła zaledwie o jednego posła więcej, niż jest to wymagane do utrzymania większości parlamentarnej.

To sprawiało, że byliśmy bardzo wrażliwi pod kątem ewentualnych kolejnych odejść, secesji. Ja jako prezes Rady Ministrów widziałem swoją rolę też w tym, by łagodzić te napięcia i czasem przełknąć gorzką pigułkę. Bo też łatwo było się pokłócić, a bez tego trudno byłoby zbudować coś konstruktywnego – wspominał Morawiecki.

Źródło: Super Express

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *