Morawiecki ciężko haruje w lakierkach! Ujawniono kulisy wizyty byłego premiera w Głuchołazach. „Proponowałem gumowce”

Mateusz Morawiecki przybył do zniszczonych przez powódź Głuchołazów.
Nie bał się pracy fizycznej! Do sieci trafiła fotka, na której widać, jak kuje ścianę, odziany w spodnie od garnituru i eleganckie buty. – Powiedział, że te lakierki może zniszczyć – ujawnia Kamil Bortniczuk.

Morawiecki pomaga

Mateusz Morawiecki w przerwie między krytykowaniem rządu i Donalda Tuska przybył do zniszczonych przez powódź Głuchołazów. Przywiózł ze sobą trochę sprzętu, ale też sam rzucił się w wir fizycznej roboty. Po sieci krąży fotka, na której widać, jak były premier kuje ścianę. Fakt, że do takiej pracy podszedł ubrany w białą koszulkę, spodnie od garnituru i eleganckie buty, sprawił, że w internecie zaroiło się od kpin, żarcików i memów.

O kulisach wizyty byłego premiera w Głuchołazach opowiedział Polsatowi News mieszkający tam Kamil Bortniczuk. Jak zdradził były minister sportu, Morawiecki przywiózł ze sobą motowiertarki. A jaka jest historia słynnego zdjęcia?

Nie robił z tym żadnego problemu, poświęcił kilka godzin swojego życia na, najzwyczajniej w świecie, kucie ścian – opowiadał Bortniczuk. – Premier przyjechał w lakierkach. Proponowałem mu, jak zobaczyłem, w jakich jest butach, że mu dam gumowce, które miałem w samochodzie. Ale on powiedział, że te lakierki może zniszczyć, nie ma z tym żadnego problemu – dodał były minister sportu.

Sam Morawiecki zabrał głos w rozmowie z telewizją wPolsce24.

Praca rąk ludzkich – to pierwsza pomoc, której wszyscy możemy udzielić. Wszyscy, którzy mamy do tego siłę. To zbijanie tynków w domach, gdzie wdarła się woda. To wynoszenie różnego rodzaju mebli, sprzętów domowych, które do niczego kompletnie się nie nadają – opowiadał były premier.

PiS zbiera dary

Nie wiemy, czy to celowe – może to jakaś przewrotna strategia PR – ale PiS nie ma ostatnio szczęścia do operowania obrazem. Tu Morawiecki w lakierkach, a w Radomiu politycy partii wystąpili na konferencji prasowej dotyczącej zbiórki darów obok… kilku zgrzewek wody, paru opakowań makaronu i konserw. No jednym słowem – wyglądało to bardziej na zakupy na piątkową imprezę, niż zbiórkę darów. Oczywiście w sieci zaczęły się kpiny, a Marek Suski tłumaczył w mediach, że „nie wszystko się zmieściło”, a produktów było znacznie więcej.

Niech nie liczą innym, a dadzą od siebie – powiedział Suski portalowi WP.

 

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

5 Odpowiedzi na Morawiecki ciężko haruje w lakierkach! Ujawniono kulisy wizyty byłego premiera w Głuchołazach. „Proponowałem gumowce”

  1. zbik pisze:

    Przypomina.mi to dostarczanie jedzenia w kowidzie mieszkańcom, urzędnik doniósł na półpiętro a premier dostarczył do drzwi, klasyczna ściema. Lepiej by wpłacił że sto tysi na powodzian i po sprawie, stać go ale mu szkoda, tak jak zrobił wyszło taniej.

  2. endrju pisze:

    Tu powinna wkroczyć inspekcja pracy. Gdzie są środki ochrony osobistej ? Kask, okulary, czy podstawa, czyli buty z metalowymi czubkami. Potem wrzask, że sufit ebnął na łeb, zabiło chłopa, pózniej miesięcznice albo w najlepszym przypadku, parę baniek odszkodowania na koncie. Bezmózgie matoły, taki lądowy tupolewizm.

  3. sam pisze:

    Czego się czepiacie, on w innym ubraniu nie potrafi pracować i tak dobrze, że zdjął marynarkę i krawat. Bo na pewno to nie było tak, że ktoś rzucił pomysł „a może by tak fotkę, że on sam, własnymi rękami, to się dobrze sprzeda” i dlatego nie mieli stosowniejszych ciuchów. Zresztą Morawieckigo stać, zarobił na obligacjach wykupionych przed wybuchem wojny, kiedy już o niej wiedział…tylko węgla dla Polaków i służb obsługujących uchodźców zorganizować nie potrafił. Ale nie można być alfą i omegą…zresztą, co mu tam uchodźcy, skoro konto puchnie.P.S. Chodzi o uchodźców z Ukrainy, o których przez pierwszy miesiąc dbali jedynie wolontariusze

  4. sam pisze:

    Czego się czepiacie, on w innym ubraniu nie potrafi pracować i tak dobrze, że zdjął marynarkę i krawat. Bo na pewno to nie było tak, że ktoś rzucił pomysł „a może by tak fotkę, że on sam, własnymi rękami, to się dobrze sprzeda” i dlatego nie mieli stosowniejszych ciuchów. Zresztą Morawieckigo stać, zarobił na obligacjach wykupionych przed wybuchem wojny, kiedy już o niej wiedział…tylko węgla dla Polaków i służb obsługujących uchodźców zorganizować nie potrafił. Ale nie można być alfą i omegą…zresztą, co mu tam uchodźcy, skoro konto puchnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *