Ministranci nie dorobią za pomoc księdzu, proboszcz nie miał litości. „Zbierają jedynie do skarbonki”
Zwyczajowo ministranci w Żorach dostawali po 2 lub 5 zł od parafian przy okazji kolędy. Cytując klasyka – te czasy się skończyły. Dlaczego? Tak zdecydował proboszcz.
Hej kolęda, kolęda
Ostatnie tygodnie roku to okres wizyt duszpasterskich w domach katolików, czyli popularna kolęda. – Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując – czytamy w Kodeksie prawa kanonicznego.
Teoretycznie kolęda ma więc na celu spotkanie i zapoznanie się ze swoimi parafianami oraz pobłogosławienia domu. – Księża nie idą po to, żeby kontrolować i przepytywać, ale po to, żeby błogosławić. Po drugie, każde spotkanie z księdzem może być wylaniem swoich żali na Kościół. To może być wcale niezły początek do poważnej rozmowy o wierze – przekonywał na łamach „Tygodnika Powszechnego” abp Grzegorz Ryś. A jak z tym bywa? Pewnie sami najlepiej wiecie.
Coraz częściej można się spotkać z instrukcjami wydawanymi przez parafie czy proboszczów w związku z odwiedzinami w domach wiernych. I nie chodzi tu tylko o wcześniejsze zasygnalizowanie czy w danym gospodarstwie ksiądz jest mile widziany (to akurat niegłupia praktyka). Zdarzają się jednak dużo bardziej szczegółowe wskazówki. Najnowszy przykład pochodzi z parafii św. Stanisława, biskupa męczennika w Żorach.
Do skarbonki zamiast do kieszeni
Zwyczajowo było tak, że młodzi chłopcy pełniący funkcję ministrantów towarzyszyli księdzu podczas kolędy. I od niektórych parafian dostawali coś w rodzaju napiwku – 2 zł czy 5 zł wpadało do ich kieszeni. Fajny, miły gest, bo przecież pomagają księdzu w swoim czasie wolnym, mogliby zamiast tego siedzieć w domu i grać na konsoli. Proboszcz przekazał jednak w ogłoszeniach parafialnych na stronie internetowej parafii, że te czasy się skończyły.
– Informujemy parafian, że ministranci na kolędzie, zbierają ofiary jedynie do skarbonki ministranckiej. Te ofiary służą wspólnocie ministrantów przez cały rok formacji, z tych ofiar ministranci wyjeżdżają na rekolekcje wakacyjne, za zrozumienie i ofiary do skarbonki ministranckiej już dziś dziękujemy — informuje parafia.
Inną zasadą kolędy jest zapraszanie księdza z wyprzedzeniem. Jeśli wierni chcą, by duchowny ich odwiedził, muszą wysłać maila do parafii, zadzwonić lub osobiście zjawić się w kancelarii.
Źródło: Fakt