Mariusz Kamiński ma cukrzycę, jego obrońca bije na alarm. „Może dojść do wstrząsu hipoglikemicznego”
Mariusz Kamiński wciąż przebywa w radomskim zakładzie karnym. Jego polityka PiS przekonuje, że stan zdrowia jego klienta pogarsza się.
Zmarzł w celi?
Mariusz Kamiński już od ponad dwóch tygodni przebywa za areszcie. Były szef MSWiA – podobnie jak jego kompan Maciej Wąsik – liczą na ułaskawienie i powrót na wolność. Wydaje się, że prędzej czy później do tego dojdzie, tym bardziej, że presję na Andrzeju Dudzie wywiera Jarosław Kaczyński, a sam prezydent w wywiadzie dla „Super Expressu” dał do zrozumienia, że ponownie ułaskawi polityków ze względu na ich stan zdrowia.
Kamiński i Wąsik od kilkunastu dni prowadzą głodówkę. Co jakiś czas wypływają też nowe informacje na temat ich stanu zdrowia, choć głównie dotyczy to tego pierwszego. — Podczas spotkania z prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem zapytałam o parametry życiowe męża. Zapewniono mnie, że są mierzone stale i jeżeli opadną do takiego stanu, że będzie zagrożone jego życie, to ma tutaj zapewnioną opiekę lekarską — mówiła przed kamerami TV Republika Barbara Kamińska.
— Trudno mi w to uwierzyć, jeżeli cele miały oczekiwać na Mariusza i Macieja, a okazało się, że nawet nie były ogrzewane, bo rura była zepsuta od kilku dni i mój mąż siedział w kurtce i ubraniach w celi i było mu zimno. Ja nie wiem, czy te parametry są mierzone w sposób odpowiedni — dodawała.
„Może dojść do wstrząsu”
Głos w sprawie zdrowia Kamińskiego zabrał też jego syn Kacper. Mężczyzna poinformował, że jego ojciec choruje na cukrzycę. Do jego słów w rozmowie z Onetem odniósł się też obrońca polityka, mec. Michał Zuchmantowicz.
— Cukrzyca obciąża każdy organizm, a siłą rzeczy z upływem czasu na stan zdrowia mojego klienta coraz bardziej rzutuje także ten wyniszczający efekt związany z nieprzyjmowaniem pokarmów. Nie wykluczamy nawet, że może dojść do wstrząsu hipoglikemicznego — powiedział Onetowi obrońca Mariusza Kamińskiego.
— Mimo wszystkich zagrożeń związanych z głodówką przy chorobie mojego klienta my wciąż uważamy, że głęboko niesłuszną i przedwczesną była blankietowa decyzja sądu o przymusowym dokarmianiu mojego klienta. Co nie zmienia faktu, że jego stan fizyczny jest coraz gorszy. Jest w pojedynczej celi, choć ze względu na jego stan należałoby ją raczej uznać za oddział szpitalny — przyznał prawnik.
Źródło: Onet
7 Odpowiedzi na Mariusz Kamiński ma cukrzycę, jego obrońca bije na alarm. „Może dojść do wstrząsu hipoglikemicznego”
Nie pierwszy I nie ostatni z cukrzycą w zakładzie karnym…nikogo nie zwalniają z więzienia bo ma cukrzycę i przestał jeśli Źle się czuje? Bo jest na odwyku od alkoholu ! Jakoś cukrzyca w piciu mu nie przeszkadzała
„Biedaczek”…co innego jego ofiary, osadzone w aresztach, albo zaszczuty Lepper. Żałosny on jest. Ale bolszewicy mają…
Popieram wcześniej piszących, dokarmiać, elektrolity, kroplówki a nie na wolność przecież to skazani prawomocnym wyrokiem
To co? Teraz każdy przestępca z cukrzycą ma opuścić więzienie? Jeśli ma cukrzycę i odmawia jedzenia to znaczy, że sam sobie zagraża. Niczym się to nie różni od innej próby samobójczej. W takim razie to chyba zamknięty oddział psychiatryczny, a nie ułaskawienie. To straszne, że tak niezrównoważona psychiczne osoba przez tyle lat stała na czele służb specjalnych!!!
Czyli jeśli każdy osadzony z cukrzycą przestanie jeść to ma być wypuszczony? A inne choroby też mogą zwalniać z pierdla, jak np. wrastający paznokieć, czy opryszczka, albo jęczmień?
Odwyk działa.
Przecież głodować nikt mu nie karze, może mu syn i mecenas wytłumaczy, że popełnia samobójstwo. To może jednak nie więzienie tylko szpital psychiatryczny zamknięty.