Po TYCH słowach Błaszczak nie wytrzymał i wparował na mównicę. „Kiedyś to był dorsz za 8,30 zł”

Poseł Jakub Rutnicki z Koalicji Obywatelskiej wszedł na sejmową mównicę.
Postanowił nie brać jeńców i od razu wszedł na temat afery zegarkowej w MON. Odpowiedzieć postanowił mu były szef resortu, Mariusz Błaszczak.

Mariusz Błaszczak vs. poseł KO

W czasie ostatnich obrad Sejmu poseł Koalicji Obywatelskiej Jakub Rutnicki wszedł na temat tzw. afery zegarkowej w Ministerstwie Obrony Narodowej. I co dokładnie chodzi? O to że w czasie, gdy na czele MON stał Mariusz Błaszczak, resort kupił zegarek o wartości ok. 6 tys. zł. Miał być to prezent dla wiceministra obrony Korei Płd.. Tyle że trafił na rękę Agnieszki Glapiak, b. szefowej Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej. 

– To jest fakt, to jest świadectwo PiS- u – grzmiał z mównicy Rutnicki. Dodał, że żąda „dymisji” Mariusza Błaszczaka. Oczywiście ten ostatni nie jest już ministrem, więc będzie ciężko pozbawić go stołka.

Po pośle KO głos zabrał właśnie Mariusz Błaszczak. – Do polityki sprowadziła mnie służba dla ludzi i mam wiele osiągnięć w tej sprawie, m.in. odbudowanie Wojska Polskiego, szczególnie na wschód od Wisły – powiedział. Potem zaczął się bronić.

Jako były szef MON wskazał, że budżet MON w ostatnim roku jego kadencji wyniósł prawie 100 mld zł. – A wy znaleźliście gadżet za 5 tys. zł. Historia znowu się powtarza. Kiedyś to był dorsz za 8,30 zł – powiedział. Ów dorsz to nawiązanie do historii z 2008 roku. Były minister rybołówstwa Marek Gróbarczyk tłumaczył się z zakupu kartą służbową pół kilograma takiej właśnie ryby za 8,16 zł.

Mówicie, że wojna nam grozi, a SKW (Służbę Kontrwywiadu Wojskowego – red.) angażujecie w szukanie gadżetów – kpił Błaszczak.

Transparentność ponad wszystko

W porządku, Błaszczak ma rację. przy budżecie 100 mld zł parę tysięcy to żaden pieniądz. Nie rozumie chyba jednak, że obywatele oczekują od polityków transparentności i uczciwości. I stąd oburzenie aferą zegarkową. Nie ważne zaś, czy chodzi o drogi zegarek, czy kilogram ryb. Publiczne środki to nie pieniądze danego polityka.

Źródło: wp.pl

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

1 Odpowiedzi na Po TYCH słowach Błaszczak nie wytrzymał i wparował na mównicę. „Kiedyś to był dorsz za 8,30 zł”

  1. sam pisze:

    To nie w tym problem, że kobita zyskała zegarek za darmoszkę. Problem w tym, że było to zaplanowane działanie, że był to szwindel umyślny, zaplanowany i przeprowadzony. To zwykła kradzież z premedytacją…umyślne łamanie prawa to nie to samo, co przypadkowa pomyłka…PiS ani PiSlam nie rozumieją, przecież jak można coś ukraść, to trzeba, inaczej jest się frajerem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *