Romanowski u Orbana, a na jego wiosce bez zmian. Sąsiedzi murem za zbiegiem PiS! „Wpadł w sidła Ziobry”

Marcin Romanowski uciekł z Polski i ukrywa się przed służbami.
Mimo tego jego dawni sąsiedzi stoją za nim murem. Może temu, że pochodzi on ze „wsi emerytów”.

Marcin Romanowski uciekł, ale sąsiedzi mają o nim dobre zdanie

Marcin Romanowski nadal nie chce oddać się w ręce służb, uzyskał azyl polityczny na Węgrzech i ani myśli wrócić do Polski. Dziwne zachowanie jak na byłego wiceministra sprawiedliwości. Jego postawa nie pomaga też PiS-owi, który liczył, że będzie miał nowego „męczennika”, a tu taki klops: dostał uciekiniera i tchórza!

Mimo tego wszystkiego murem za Romanowskim stoją jego dawni sąsiedzi. Dziennikarz „Faktu” pojechał na wieś Skrwilno (woj. kujawsko-pomorskie), skąd pochodzi polityk i gdzie chodził do szkoły podstawowej. Okazuje się, że – zdaniem lokalsów – to porządny chłop, bo np. wygrywał w szkole olimpiady.

– W liceum wygrywał wszystkie olimpiady wojewódzkie i mógł sobie wybrać uczelnię, jaką chciał. Trzykrotnie wygrywał konkursy wojewódzkie z historii, matematyki i języka polskiego. Mam jeszcze w domu wycinki z lokalnej gazety, która o nim pisała – wspomina obecnego posła 70-letnia pani Danuta, która pamięta go z czasów, gdy był dzieckiem.

Nie wierzę w to, że Marcin mógł popełnić przestępstwo. Nie mogę złego słowa powiedzieć na rodzinę. Te oskarżenia to zwykle oszustwo. We wsi mówią, że Marcin wpadł w sidła Ziobry – powiedział gazecie były pracownik wylęgarni drobiu rodziny Romanowskiego.

– Tak naprawdę nie wiemy, co się stało, jednak jak młody nabroił, to powinien ponieść konsekwencje, a nie ogon podkulać i uciekać za granicę – dodał 70-letni Marek Bazela.

Wieś emerytów

Skąd jednak takie poparcie dla Romanowskiego? Po pierwsze jest on we Skrwilnie „swój”, ludzie znają go od dziecka i chyba nie wierzą, że mógł przejść długą drogę od chłopaka, który wygrywał olimpiady do polityka, które może mieć coś za uszami. Do tego PiS ma w regionie mocne poparcie: w ostatnich wyborach do Sejmu dostało we wsi 51,5% głosów, a KO zajęło dopiero 3. miejsce z poparciem 13,57%. I nie ma się czemu dziwić, to miejscowość emerytów – ludzie młodzi nie mają tam perspektyw.

Pracę u nas można dostać tylko w urzędzie gminy, nadleśnictwie lub na poczcie – powiedział „Faktowi” 60-letni Wiesław Żelaziński.

Źródło: PKW, Fakt

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *