Małgorzata Sadurska wraca do dawnego zawodu? Nie uwierzycie, gdzie prawdopodobnie będzie pracować
Małgorzata Sadurska, była posłanka PiS i była szefowa Kancelarii Prezydenta RP, nie zasiada już w zarządzie PZU. Chce jednak wrócić do pracy w Miejskim Urzędzie Pracy w Lublinie. Pracowała tam… 2 dekady temu.
Małgorzata Sadurska wraca do starej roboty
Małgorzata Sadurska zarobiła przez pięć lat swojej pracy w zarządzie PZU ponad 9,3 mln zł. Nie wiadomo, ile zainkasowała za 2023 r. Życie jak w bajce już jednak się skończyło. Wraz z końcem rządów PiS, skończyła się i kariera Sadurskiej.
Dodajmy, że przed PZU miała etat w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Kierowała tą przez dwa lata. W latach 2005-2015 była posłanką Prawa i Sprawiedliwości z Lubelszczyzny. Jak więc widać, od blisko dwóch dekad nie pracowała w normalnych warunkach. Stale tylko polityka lub upolitycznione spółki publiczne.
Cofnijmy się jednak teraz do 2000 r. Wtedy to Sadurska zaczęła pracować w Miejskim Urzędzie Pracy w Lublinie. Najpierw jako referent w wydziale finansowo-księgowym, a od 2002 r. już jako kierownik działu prawnego. Do tego doszło stanowisko rzecznika prasowego urzędu. To nadal nie praca w sektorze prywatnym, ale już bliższa przyziemnemu życiu przeciętnego Polaka.
Co działo się potem? Od 20 listopada 2002 r. przebywała na urlopie bezpłatnym – wszystko w związku z wykonywaniem mandatu posła oraz pełnieniem innych funkcji. Na wiele lat wypadła wtedy z owego normalnego obiegu.
Problem w tym, że niedawno straciła pracę w zarządzie PZU. Żyć za coś trzeba, więc chce teraz wrócić do Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. Podjęła już w tym celu pewne kroki. Wysłała stosowne pismo do dyrektor Katarzyny Kępy, która zarządza urzędem.
Będzie to jednak spora degradacja finansowa. W 2021 r. kierownik działu prawnego Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie zarabiał średnio ok. 8 tys. zł brutto miesięcznie. Z kolei w zarządzie PZU Sadurska miała dostawać 6 tys. zł, ale dziennie!
Jeszcze trochę urlopu poproszę!
Trudno się dziwić, że za 8 tys. zł brutto nie chce się pracować! We wspomnianym piśmie do dyrektor Kępy Sadurska zawnioskowała o przedłużenie bezpłatnego urlopu, na którym przebywa od 2002 r. Decyzja jeszcze nie zapadła. Sama najbardziej zainteresowana nie odpowiedziała na prośbę o komentarz dla Onetu.
Pytanie brzmi jednak, po co jej ów bezpłatny urlop. Może chce walczyć o mandat europosła i planuje zachować sobie jako koło ratunkowe etat w urzędzie?
Źródło: Onet